Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
02/04/2018 - 10:35

W Internecie...

..jak na świecie: trochę złoto, trochę śmiecie

Gmina zatrzymana w rozwoju. Ktoś poprawi niedorobioną inwestycję, ktoś przełoży płyty z jednego miejsca w drugie. Lata poświęci na puste dyskusje. W pompatycznych wystąpieniach gminna władza, nie mając własnych dokonań, podczepia się pod dokonania działań innych samorządów lub władz centralnych i woła: „razem płyniemy!”

Celem takiej władzy jest samo rządzenie, trwanie na etatach. Z kolei jej wrogiem jest każdy, kto zadaje pytania. Na przykład: komisja rewizyjna. A w istocie największym jej wrogiem, o czym ta władza nie wie, jest ona sama – dla siebie.

Nikt tak nie obnaży poziomu człowieka, jak to zrobi on sam. Niektórzy byle się odezwali, już się kompromitują. Zdaje im się, że mówią, a to tylko wychodzi z nich powietrze. Jeśli powiem, że pachnące… tak sobie… to już będziecie wiedzieli, co to za perfuma.

Każda władza ma naturalnie swoich zwolenników. Nie ma tak głupiej władzy, żeby nie miała jakiegoś poparcia. Jak wójt durny, to chociaż wójcina pomyśli za niego, poradzi… Jeśli tego za mało, to zdolny radny (cztery klasy, ale dusza człowiek) poszpera w rynsztoku, wyciągnie ochłap, będzie chciał zrobić z tego pieczeń. Lubi te zapachy, nurza się w nich. Kocha pisać pod pseudonimem: „rycerz”, „niezłomny”, „tropiciel”. Ciekawe, że nigdy nie podpisze, jak powinien: „dureń”, „łobuz” i podobnie. Czasem mógłby też: „świętoszek”.

Taki zdolny radny musi się jednak zasłużyć. Wyciągnie z rynsztoka używaną prezerwatywę, nadmucha ją swymi usteczkami, potem razem z wójtem napiszą „honor” i wypuszczą. Na ustach zostanie im resztka rynsztoka – na zawsze.

Internet to – obok niezliczonych zalet – także wielki rynsztok. Trzeba umieć w nim czytać (no i w ogóle dobrze byłoby umieć czytać, gdy się chce kogoś uczyć, małych czy dużych). Niektórzy nie odróżniają w Internecie autora uczciwego od mitomana.

Mitoman zawsze „robił dobrze”, ale go nie docenili. Poszedł do szkoły, nie zachwycił się nikt. Poszedł do wojska, nie zauważyli, że bohater. Ożenił się, kobieta się na nim nie poznała. I tak dookoła Wojtek.

Mitoman tworzy mity o sobie. I potem musi z nimi żyć.
Niełatwe życie mitomana.

PS. Drodzy wójtowie, to nie o was. „Wójt”, krótkie słowo, a zacna funkcja, tutaj akurat oznacza każdą brzydką władzę, jak się tam ona tytułuje.