Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
22/03/2018 - 18:50

Dwa rodzaje higieny

(Osoby delikatne nie powinny czytać!)

Wyobraźmy sobie kogoś, kto jadałby na śniadanie odchody sąsiada, a na obiad i kolację – własne. Długo by nie pożył. A równocześnie mamy takie zjawisko, że niejeden wioskowy (albo i miastowy) bejdok produkuje „własną” myśl, wydala ją, potem się w niej babrze, opowiada o niej, wrzuca na fejsbuka… na końcu ją zjada. Śniadanie doprawia odchodami umysłu kolegi z tej samej półki. I tak na okrągło.

Podobno jeden (bodaj radny) napisał na fejsbuku o pewnej ambasador „żydowska ścierka” czy jakoś tak. Fejsbuk mu to zamknął, więc teraz smaruje swoje odchody pod innym nickiem. Ma poważanie u koleżków, od których czerpie inspirację do kolejnych złotych myśli. Inaczej mówiąc, rozwija się umysłowo dzięki g… z najbliższej ideowo okolicy.

I co? I nic. Bez morału. Może poza jednym: trudniej wykarmić g…nem ciało niż ducha.