Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 19 marca. Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety
26/09/2015 - 10:40

Szarek o filmach (27): Tajne przez poufne, czyli „Sicario” Denisa Villeneuve'a

Młoda agentka FBI bierze udział w operacji zlikwidowania bossa meksykańskiego kartelu narkotykowego. Podczas misji jej moralność zostaje wystawiona na próbę.

„Sicario” (2015), reż. Denis Villeneuve
USA, 121', dramat, kryminał

Recenzja: Czy w najnowszym filmie Denisa Villeneuve'a zobaczyłem coś, czego nie powinienem zobaczyć? I tak, i nie. Przesłanie stojące za „Sicario” (2015) jest stosunkowo proste: kartele narkotykowe to zło wcielone, a agenci – podejmujący się karkołomnej intelektualnie, logistycznie, choć nade wszystko moralnie walki o przywrócenie ładu, porządku i sprawiedliwości dla wszystkich – to nierzadko osoby mające o wiele więcej na sumieniu niż wszyscy kokainowi baronowie amerykańsko-meksykańskiego pogranicza razem wzięci.  

U Villeneuve'a supertajna, choć zakrojona na szeroką skalę, akcja CIA, której priorytet, pojmanie szefa wszystkich szefów meksykańskiego podziemia narkotykowego, staje się katalizatorem przemiany głównej bohaterki – Kate Macer (Emily Blunt) – agentki FBI o wydawałoby się wysokiej charyzmie i sztywnym kręgosłupie moralnym. Przyśpieszony kurs dojrzewania zafundowany jej przez rzekomych „konsultantów” CIA: Matta (Josh Brolin) i Alejandro (Benicio Del Toro) wywróci jej uporządkowaną hierarchię wartości do góry nogami. Rzeczywistość, w jej mniemaniu spójna i prawa, z czasem okaże się zupełnie powierzchowna, kryjąca mrok, barbarię i wijącą się enigmatyczność jako siły stojące zarówno po jednej, jak i drugiej stronie przenikających się interesów – tych federalnych, jak i kartelowych. 

Niepokój i paranoja czające się niemal w każdym zakamarku filmu Villeneuve'a; świat spreparowanych machinacji, w którym każdy może okazać się celem, jak i katem, a zaciskająca się na szyjach bohaterów pętla niepewności i niejednoznaczności co do kolejnych posunięć powoduje, że widz ma wrażenie uczestniczenia w czymś na wzór patologicznego happeningu, schizofrenicznej rozgrywki szachowej, w której nie ma wygranych, a próba wyprzedzenia ruchu przeciwnika (sprzymierzeńca?) może okazać się jedynie pustą „podpuchą” na zasadzie: „o skubany, chce mnie sprawdzić, czy zareaguję”. Villeneuve chce, aby widz zareagował, pozwalając mu niemal na własnej skórze odczuć dreszcz i adrenalinę osób będących w kleszczach zarówno bitewnej zawieruchy, jak moralnej ambiwalencji. Całość skutecznie „podbijana” zwaliście złowieszczymi partyturami Johanna Johanssona, do złudzenia przypominającymi ostatni akt „Wroga numer jeden” (2012) Kathryn Bigelow, a konkretnie scenę helikopterowej eskorty nocnej w imię misji zinfiltrowania siedziby Osamy bin Ladena.

„Sicario” to również zdjęcia, przepięknie podane przez Rogera Deakinsa, kadrujące fabułę filmu ze zbędnej ekspozycji, sytuacyjne, choć wizualnie czyste i czytelne. Choć i tak na pierwszy plan wychodzi katorżnicza wprost praca na linii reżyser-główna bohaterka. Jego Kate Macer, agentka-świadek brudnych procederów jej kolegów po fachu, nagminnie zbijana z pantałyku, karmiona rebusami i ogólnikami ze strony Matta i Alejandro co do faktycznego jej udziału w obławie i infiltracji kokainowego barona; do tego świat przedstawiony jako zupełnie nowe i obce środowisko, w którym przychodzi jej pracować, oparte na strzelaninach, demonstracyjnych egzekucjach, strachu i życiu ciągłym napięciu – to wszystko cementuje postać Kate, uwiarygodniając tym samym jej (nie)przemianę, powodując, że traktujemy jej postać jak fundament chwiejnych osobowości pozostałych bohaterów dramatu.

„Sicario” wygrywa przede wszystkim atmosferą – duszną i krytycznie obłąkańczą – mocno dopracowanym scenariuszem ukierunkowanym na powolne acz skuteczne odsłanianie i pogłębianie psychologii głównych bohaterów. Do tego zdjęcia, kapitalny montaż, „mięcho” aktorskie, no i myśl. Rewelacja.

Ocena: 9/10 (rewelacyjny)

***

Seanse w kinie SOKÓŁ / Nowy Sącz

26 września – 28 września g. 14:45, 21:15; 29 września g. 15:00; 30 września – 01 października g. 14:45, 21:15 

Seanse w kinie HELIOS / Nowy Sącz

26 września – 01 października g. 13:00, 18:15, 22:00

Więcej filmów na synekdochanowysacz.blogspot.com. Szczegółowe informacje na temat repertuaru można znaleźć na kino-sokol.pl i helios.pl.

Bartosz Szarek
Fot.: kadr z filmu

**

Bartosz Szarek (ur. 1 grudnia 1986 w Nowym Sączu) – filolog, tłumacz, publicysta, recenzent i krytyk filmowy, absolwent Wyższej Szkoły Lingwistycznej w Częstochowie na kierunku filologia angielska, specjalność lingwistyka stosowana. Obecnie nauczyciel języka angielskiego w PTZ w Nowym Sączu, redaktor bloga filmowego „Synekdocha, Nowy Sącz”.