Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 19 marca. Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety
25/07/2015 - 17:35

Szarek o filmach (21): Urodziny Antychrysta, czyli „Taśmy Watykanu” Marka Neveldine'a

Angela Holme jest opętana przez demona, który sprowadza cierpienie i śmierć na innych. Duchowni z Watykanu wysyłają egzorcystów, by pomogli dziewczynie.

„Taśmy Watykanu” (2015), reż. Mark Neveldine
USA, 100', horror

Recenzja: I jest, stało się, kolejny film o demonicznych ingerencjach, antyszatańskich abrakadabrach i przyoblekających wiarę w czyn egzorcystycznych MacGyverach. „Taśmy Watykanu” (2015) mogły być dobrym filmem, pomysł miał potencjał, ale jak to często z wielkimi widokami bywa, idą na zmarnowanie, nie spełniają pokrywanych w nim nadziei, rozmijają się z oczekiwaniami – po całości. Tak jest i tym razem.

Nie mam zamiaru przesadnie rozpisywać się (nie ma za bardzo o czym) ani tym bardziej pastwić nad najnowszym projektem Marka Neveldine’a, którego „Adrenalinę” (2006) i „Gamera” (2009) wspominam ze sporą dozą sentymentu. „Taśmy Watykanu” natomiast to zupełnie inna bajka, inny kaliber; to nie kino robione dla tzw. „hecy”, a celebra pełną gębą, z nieznośnym wprost zadęciem i namaszczeniem. Sporo już czasu upłynęło od „Egzorcysty” (1973) Williama Friedkina, samorodka, który powinien stanowić alfę i omegę w obrębie gatunku jako samo gatunku – rozbłysnąć i zgasnąć. Sprawa byłaby jasna, a widz nie musiałby katować się epigońskim nieudacznictwem, fabularno-gatunkowym mimetyzmem i skrajną wtórnością kolejno pojawiających tworów, żerujących na sukcesie protoplasty – bez szans na jego powtórzenie.

Akcja „Taśm…” oscyluje wokół postaci Ojca Lozano (Michael Peña), który postanawia pomóc pewnej dziewoi o imieniu Angela (Olivia Taylor Dudley), ponieważ ta, raniąc się przy krojeniu tortu urodzinowego, staje się Antychrystem... Zabawne? Nawet całkiem, gdyby nie fakt, że twórcy podchodzą do swojej roli bardzo zadaniowo, fanatycznie wręcz, bez cienia sceptycyzmu. Poza tym każdy, kto widział zwiastun filmu może z czystym sumieniem odpuścić sobie projekcję; wszystko, ale to dosłownie wszystko zostało bezbłędnie, koncertowo wręcz w nim „spopielone”. Wszystkie sceny warte zobaczenia, zostały w nim zawarte, nie zdradzając oczywiście finału. A finał jest na tyle otwarty, że ciężko nazwać to finałem, bardziej anty-finałem, niedokończeniem lub niedo… tu gryzę się w język.

„Taśmy Watykanu” to sztandarowy przykład kina, w którym myśl niesie bardziej niż realizacja. Brak koncepcji, żenujące aktorstwo, zerojedynkowi bohaterowie i pusty finał, a do tego suspens, gdyby tak pozbawić go uciekania się do rzadkich, ale jednak, wybiegów typu „jump scare”, dawałby pretekst do ucięcia sobie serii krótkich drzemek. Ogółem bieda, bieda i jeszcze raz rozczarowanie. Tak jak wspomniałem na wstępie, nie mam zamiaru przesadnie pastwić się nad najnowszym projektem Marka Neveldine’a. Dlatego pozytywnie – dwója.

Ocena: 2/10 (bardzo słaby)

***

Seanse w kinie SOKÓŁ / Nowy Sącz

24 lipca – 30 lipca g. 19:40

Seanse w kinie HELIOS / Nowy Sącz

24 lipca – 29 lipca g. 15:15, 20:00, 22:00; 30 lipca g. 15:15, 20:45

Więcej filmów na synekdochanowysacz.blogspot.com. Szczegółowe informacje na temat repertuaru można znaleźć na kino-sokol.pl i helios.pl.

Bartosz Szarek
Fot.: kadr z filmu

**

Bartosz Szarek (ur. 1 grudnia 1986 w Nowym Sączu) – filolog, tłumacz, publicysta, recenzent i krytyk filmowy, absolwent Wyższej Szkoły Lingwistycznej w Częstochowie na kierunku filologia angielska, specjalność lingwistyka stosowana. Obecnie nauczyciel języka angielskiego w PTZ w Nowym Sączu, redaktor bloga filmowego „Synekdocha, Nowy Sącz”.