Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
08/03/2015 - 09:00

Szkoda chłopaka. Nie chciał wiele, a dać mógł sporo

Co tydzień lub co jakiś czas. Kilka słów odnośnie tego co wydarzyło się w sporcie na niwie lokalnej, głównie piłkarskiej.

Kamil Kurowski ma opinię skromnego i ułożonego chłopaka o czym zresztą przekonałem się na własnej skórze gdy miałem okazję z nim rozmawiać. I ciekawe CV. W przeszłości młodzieżowy reprezentant Polski (U 19 i U 20). Od sezonu 2008/2009 w Akademii Legii. Treningi z pierwszą drużyną i Danielem Ljuboją na zagranicznym zgrupowaniu Wojskowych. Niezłe występy w pierwszoligowym Kolejarzu Stróże. Debiut w ekstraklasie w barwach Podbeskidzia.

Mógł być częścią układanki Sandecji Nowy Sącz. Tej Sandecji, którą jej prezes Andrzej Danek i ówczesny trener Piotr Stach, widzieli w pierwszej piątce zaplecza ekstraklasy. Drużyna w dwóch meczach rozegranej awansem wiosny wygrała dwa razy w dodatku z imponującym bilansem 10:3. Stach miał wizję. 41-letni trener złapał kontakt ze swoimi podopiecznymi. Wydawało się, że Biało-Czarni mają szansę na dobry wynik gdyż znaleźli bezcenną stabilizację. Spokojnie płynący strumień zmąciło zamieszanie z bogu ducha winnym Kurowskim, którego najpierw zaprezentowano jako nowego piłkarza, a za chwilę odesłano z kwitkiem. „To nie fair” – taki obraz wyłaniał się z co łagodniejszych komentarzy internautów. Sandecja straciła wizerunkowo bardzo wiele również w oczach swoich aktualnych graczy.

Po stronie strat może sobie również zapisać osobę Kurowskiego, który mógł jej – jestem o tym przekonany – mniej lub bardziej ale jednak pomóc.
Czemu tak się stało? Wiele jest domysłów, a prawda jest jedna. W dodatku według nieoficjalnych źródeł ale bardzo, bardzo prawdopodobnych Kurowski nie nadwyrężyłby budżetu nowosądeczan. Miesięcznie miał inkasować 2500 złotych netto.

Teraz strzela w Olimpii/Grudziądz. Pierwszy sparing i bramka. W dodatku w ciągu dwóch minut od wejścia na boisko. Jak wielką stratę poniosła Sandecja dowiemy się w rundzie wiosennej. Młody piłkarz wróci do Nowego Sącza bardzo szybko. 20 maja drużyna Wójtowicza podejmie Olimpię na własnym stadionie. Oby wówczas działacze Biało-Czarnych nie mieli czego żałować. 

Remigiusz Szurek