Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
15/07/2014 - 09:30

Martinoff z Londynu polemizuje ze starostwem

Martinoff z Londynu przysłał list otwarty do Zarządu powiatu nowosądeckiego, w którym ustosunkował się do zarzutów postawionych mu w oświadczeniu starostwa sprzed paru dni.

Poniżej treść korespondencji blogera.

**
Szanowni Państwo,

Z mieszanymi uczuciami zapoznałem się z oświadczeniem wydanym przez Zarząd Powiatu Nowosądeckiego i opublikowanym na stronie internetowej Starostwa w dniu 9 lipca.

Z jednej strony bardzo się cieszę, że członkowie Zarządu, wysocy urzędnicy, chcą uczestniczyć w debacie publicznej ze zwykłymi internetowymi, anonimowymi komentatorami lokalnych wydarzeń politycznych. Taka wspólna debata z pewnością poprawi wzajemnie zrozumienie oraz przyczyni się do podniesienia świadomości obywateli, którym lepiej będzie zrozumieć działania jakie podejmują lokalne władze.

Z drugiej strony budzi moje zdziwienie niewłaściwy dobór słów oraz brak konsekwencji, żeby nie powiedzieć kłamstwa zawarte w oświadczeniu. Mam bowiem nadzieję, że niewłaściwy dobór słów jest wynikiem nagromadzonych emocji po moim artykule, jaki ukazał się na portalu Sadeczanin.info w dniu 7 lipca br, pod tytułem: "Martinoff z Londynu: populizm, demagogia, obłuda!", a który na moim blogu prowadzonym na portalu salon24.pl ukazał się pod tytułem" Sądecka Rada Mędrców" w tym samym dniu.

Chcę bowiem mieć nadzieję, że użycie w stosunku do tego artykułu słowo "manipulacja" jest wynikiem emocji, a nie świadomym działaniem nastawionym na oczernianie mojej osoby i podważenie mojej wiarygodności jako osoby komentującej wydarzenie lokalne.
Słowo "manipulacja" sugeruje bowiem, że autor świadomie wprowadza opinię publiczną w błąd. Niestety, w oświadczeniu brak jakichkolwiek dowodów na manipulacje z mojej strony. Sam poświeciłem prawie 11 tysięcy znaków na przedstawienie swojego stanowiska w sprawie listu wystosowanego między innymi przez Starostę Jana Golonkę do minister Bieńkowskiej. Niestety, w odpowiedzi usłyszałem tylko jedno słowo "manipulacja".

Chcę wierzyć, że jest to niewłaściwy dobór słowa pod wpływem emocjonalnego podejścia do merytorycznej krytyki listu do minister Bieńkowskiej z mojej strony, a nie celowe działanie. Bowiem w takim razie będę musiał uznać, że te oświadczenie ma na celu szkalowanie mojej osoby w kontekście walki politycznej oraz przedstawienie mnie jako osoby niewiarygodnej. Bez podania jakichkolwiek dowodów na to.
Proszę zatem o przytoczenie argumentów, iż świadomie manipuluję opinię publiczną. Świadomie, czyli mając wiedzę na ten temat celowo przeinaczam fakty dla swoich korzyści. Ja ze swoje strony mogę bardzo łatwo udowodnić, że jeśli wprowadziłem opinie publiczną w błąd, to zrobiłem to nieświadomie, bowiem sam zostałem wprowadzony w błąd przez...Starostwo.

Otóż we wspomnianym wyżej oświadczeniu Starostwa pada takie stwierdzenie, wprawdzie nie pod moim adresem, ale odnoszące się do mojego artykułu:
"Fundusze, o których mowa w liście do Wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej to właśnie pieniądze, którymi dysponuje rząd, a nie te z programów przeznaczonych dla regionów i subregionów".
Otóż pisząc swój artykuł powoływałem się na informacje z dwóch innych artykułów opublikowanych i dostępnych w lokalnych mediach. Pierwszy z nich zamieszczony na portalu Sadeczanin.info w dniu 4 lipca pod tytułem: "Sadeccy milionerzy: ekspresówka do Brzeska zamiast unijnych pieniędzy". Oraz drugi, zamieszczony na stronie internetowej Gazety Krakowskiej w tym samym dniu pod tytułem: "Apel do milionerów: Nie chcemy pieniędzy z UE. Wolimy dobrą drogę".

Niestety, w trakcie pisania artykułu nie znalazłem na stronie Starostwa, ani na stronie Urzędu Miasta Nowego Sącza, ani na stronie Sądeckiej Izby Gospodarczej, pełnej treści listu wysłanego do minister Bieńkowskiej.

Trudno mnie zatem posądzać o świadomą manipulację, gdy celowo Starostwo nie publikuje listu, a chwali się jego fragmentami.
Wracając do powyższych artykułów, na których się opierałem pisząc swój komentarz, ani w jednym, ani w drugim nie ma mowy o tym, że rezygnacja z funduszy unijnych ma dotyczyć tylko tych, które są w dyspozycji rządu w Warszawie. A taka informacja pada w oświadczeniu Starostwa. Co więcej w artykule w Gazecie Krakowskiej pada takie zdanie:
"Władze Sądecczyzny i najpotężniejsi biznesmeni regionu wystąpili do wicepremier Bieńkowskiej z dość szokującą propozycją: zrzekają się wszystkich unijnych pieniędzy dla regionu."
Podkreślam - "wszystkich unijnych pieniędzy dla regiony". Tymczasem w oświadczeniu Starostwa jest mowa, że rezygnacja ma dotyczyć tylko pieniędzy, którymi dysponuje rząd.

Artykuł w Gazecie Krakowskiej nie spotkał się ze sprostowaniem ze strony Zarządu Powiatu, ani żadnej innej osoby będącej sygnatariuszem listu do minister Bieńkowskiej. Na tej podstawie uznałem, że jest to informacja prawdziwa. Zatem zrzeczenie się dotacji unijnych dla regionu dotyczy wszystkich funduszy, zarówno tych będących w dyspozycji rządu jak i tych będących w dyspozycji samorządu.

Nie miałem świadomości, że zrzeczenie się dotacji może dotyczy tylko funduszy będących w dyspozycji rządu.
Nie przemawia do mnie ewentualny kontrargument, że powinien tego się domyślać, skoro list został wysłany do przedstawiciela rządu. Bowiem minister Bieńkowska jest odpowiedzialna również za podział funduszy unijnych na poszczególne województwa.
I na tej podstawie pozwoliłem sobie, jako publicysta, na uwypuklenie konkretnych okoliczności jakie zaistnieją w przypadku takiego zrzeczenie się dotacji unijnej. Nie dostrzegam tu żadnego wprowadzania w błąd opinii publicznej, a tym bardziej celowej manipulacji.
Poza tym jeśli w oświadczeniu Starostwa jest podział na fundusze rządowe i samorządowego, to też należy pokazać jakie konkretnie kwoty pieniężne za nimi stoją.

Z mojej wiedzy wynika, że tych funduszy samorządowych jest znacznie mniej niż rządowych. A więc tym bardziej uprawnione jest nazywanie wszystkimi funduszami, te fundusze, które są w dyspozycji minister Bieńkowskiej. Podział na fundusze samorządowe i rządowe w tym kontekście jest mylny, ponieważ podział funduszy na te samorządowe i rządowe i tak odbywa się w super-ministerstwie, którym dowodzi Bieńkowska.

Na koniec wyrażam nadzieje na ustosunkowanie się do tych spraw ze strony Zarządu i zapraszam członków Zarządu Powiatu Nowosądeckiego do częstszego uczestnictwa w debatach internetowych.

Martinoff z Londynu

**
Tożsamość blogera jest znana redakcji. Poglądy Martinoffa nie wyrażają stanowiska redakcji.
Red.