"Opowiem wam o jednej z moich ulubionych chwil w ciągu dnia"
Chyba przekazałem mylne wrażenie o swoim życiu z moimi synami. Wspinanie się po skałkach, kajakowanie, zapasy, pogoń za ryzykiem i zniszczeniem – możecie nabrać przekonania, że jesteśmy czymś w rodzaju leśnej akademii wojskowej albo szkoły przetrwania. Zatem pozwólcie, że opowiem wam o jednej z moich ulubionych chwil w ciągu dnia. Przychodzi wieczorem, gdy czas do łóżka, po tym jak chłopcy umyją zęby i odmówimy modlitwy. Kiedy ich przykrywam, jeden z chłopców pyta: „Tato, czy możemy dzisiaj się przytulić?”. Kładę się wtedy obok niego na tapczanie, który nie jest dość szeroki dla nas obu – lecz właśnie w tym rzecz, żeby być blisko siebie – i tam w ciemnościach sobie rozmawiamy. Zazwyczaj zaczynamy się śmiać i musimy szeptać, ponieważ pozostali zaczynają prosić, żebyśmy się uciszyli. Czasami to przechodzi w łaskotanie, innym razem jest to okazja, aby zadać jakieś poważne pytanie na temat życia. Jednak cokolwiek się zdarzy, najbardziej liczy się to, co zachodzi pod powierzchnią: zażyłość, bliskość i kontakt.
Tak, moi chłopcy kochają przygody i uwielbiają sprawdzać swoją siłę na mnie. Ale wszystko to zachodzi w kontekście intymnej więzi miłości, która jest o wiele głębsza, niż potrafią to wyrazić słowa. Najbardziej z wszystkiego pragną kontaktu duszy z duszą – a ja najbardziej z wszystkiego uwielbiam im to dawać.
Tom Wolfe w The Story of a Novel (Historia powieści) powiedział:
Wydaje mi się, że najważniejszym poszukiwaniem w życiu mężczyzny, które w taki czy inny sposób decyduje o jakości jego życia, jest poszukiwanie ojca, nie tyle ojca z ciała i krwi, nie tyle ojca utraconego w młodości, ile obrazu siły i mądrości zewnętrznego wobec własnej potrzeby i nadrzędnego wobec własnego głodu, z którym to obrazem może on połączyć wiarę i moc własnego życia.
(...)
Większość z nas robi wszystko, by w swoim życiu zredukować element ryzyka. Zakładamy pasy bezpieczeństwa, sprawdzamy poziom cholesterolu i praktykujemy kontrolę urodzin. Znam nawet kilka par, które postanowiły w ogóle nie mieć dzieci, gdyż po prostu nie chcą narażać się na ból serca, którego częstym powodem są dzieci. A jeśli urodzą się kalekami? A jeśli odwrócą się od nas i Boga? A jeśli?…
Taki jednak świat Bóg stworzył – świat, który wymaga, abyśmy żyli z ryzykiem. Ponieważ Bóg chce, abyśmy żyli wiarą. „Wtedy wkroczył Pan” – w takiej czy innej formie, jest prawdopodobnie najpowszechniejszą frazą o Nim w Piśmie Świętym. Przyjrzyjcie się historiom pisanym przez Niego. Jedna z nich opowiada o dzieciach Izraela, które zostały zepchnięte nad Morze Czerwone bez żadnej drogi ucieczki, podczas gdy wojska faraona gnały za nimi z morderczą furią. Wtedy objawia się Bóg. Jest też historia o Szadraku, Meszaku i Abed-Nego, którzy zostali uratowani zaraz po tym, jak wrzucono ich do rozpalonego pieca. Wtedy objawia się Bóg. Pozwala, żeby motłoch zabił Jezusa, pochował Go… wtedy się objawia. Wiecie, dlaczego Bóg uwielbia pisać takie niesamowite historie? Ponieważ On uwielbia sprawiać, że coś się spełnia. Uwielbia nam pokazywać, że ma moc spełnienia.
John Eldredge, Dzikie serce, wydawnictwo W drodze