Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
30/06/2022 - 18:05

Czy wiecie, czego potrzeba, żeby przeżyć najwspanialsze wakacje w życiu??

Nowa wakacyjna książka dla dzieci wydawnictwa eSPe: Pytacie o tablet lub smartfon? Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale na najwspanialszych wakacjach naszego życia są po prostu niepotrzebne!

Czy wiecie, czego potrzeba, żeby przeżyć najwspanialsze wakacje w życiu?

Po pierwsze, starego drewnianego domu otoczonego zdziczałym sadem, w którym można bawić się we wszystko, na co ma się ochotę. Po drugie, zwariowanego rodzeństwa (choć bez nowo poznanej koleżanki z sąsiedztwa zabawa całej naszej piątki nie byłaby tak udana). Po trzecie, rodziców, którzy wymyślają długie i męczące wycieczki w góry, ale po nich pozwalają nam rozpalić ognisko, a nawet położyć się do łóżek bez kąpieli… naprawdę! I po czwarte, bliskości lasu, pól oraz rzeki – tam dopiero można przeżywać niesamowite przygody!

Pytacie o tablet lub smartfon? Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale na najwspanialszych wakacjach naszego życia są po prostu niepotrzebne! Znacznie bardziej przydają nam się mapa, plecak i kalosze (bo zapewniam was, że w naszym rodzinnym towarzystwie wakacje mogą być niesamowite, nawet gdy pada deszcz!).

Co zrobić, jeśli chwilowo nie macie do dyspozycji domu z ogrodem, licznego rodzeństwa oraz rodziców gotowych na dwa szalone tygodnie bez pralki? Może po prostu sięgnijcie po tę książkę i dołączcie do naszej gromadki?

Gotowi?

No to ruszamy…

Fragment książki:

Ogniska mają w sobie coś magicznego. Doszedłem do wniosku, że są nawet lepsze niż filmy i gry komputerowe. Siedzieliśmy w kręgu, patrzyliśmy w płomienie i czuliśmy to coś... Jakby dreszcz w środku, albo przyjemne łaskotki.

– Prawda, że ogniska są fajne? – próbowałem wyrazić to na głos.

– Też je uwielbiam – powiedziała mama, a dziewczynki pokiwały z przejęciem głowami. – Czuję się wtedy tak pierwotnie. Myślę o tych wszystkich ludziach, którzy też wcześniej siadywali przy ogniu pod gwiazdami... I o moich poprzednich ogniskach, tych kiedy byłam małą dziewczynką. No i tych późniejszych, które rozpalałam już sama. Takie chwile zostają w pamięci, a ten ogień ogrzewa coś więcej niż nasze ręce. Jakby docierał do serca – mówiła, coraz bardziej zamyślona, a w oczach miała niezwykły spokój.

Tata co chwilę opierał swój kijek o krzesło i dorzucał delikatnie gałązki do ognia, tak by nie trafić naszych szaszłyków. Kolejne gałęzie zamieniały się w szary popiół.

– Gdy nazbiera się dużo popiołu, będzie można w nim schować ziemniaki i upiec.

– To ich nie wrzuca się do ognia, ani nie piecze na patykach? – zapytał Pawełek.

– Nie, spaliłyby się. Trzeba położyć je na ziemi i zasypać popiołem, tak żeby nie wystawał nawet kawałek. A obok musi dalej palić się ogień. One długo się pieką.

Dopiero gdy minie jakieś pół godziny, będą gotowe – odparł tata.

Tata to chyba wszystko wie. Nieraz gdy chcemy zrozumieć, jak coś działa, na przykład traktor albo helikopter, i pytamy o to mamy, to ona zawsze mówi: „Idźcie z tym do taty, on się na tym zna”. Ciekawe, czy ja też kiedyś taki będę.

Natalia Przeździk, Rodzina z niebieskiego domu, wydawnictwo eSPe, 2022







Dziękujemy za przesłanie błędu