Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
04/06/2018 - 15:55

Najlepsze gospodynie w regionie dzielą się tradycyjnymi przepisami!

Zgodnie ze złożoną wczoraj obietnicą publikujemy przepisy na najlepsze tradycyjne potrawy zaprezentowane na VI Zjeździe Sądeczan. To dania, które serwowano tu z dawien dawna. Towarzyszyły mieszkańcom regionu i w czasach biedy, i w czasie żniw oraz podczas świąt. Są pyszne, proste i pożywne.

Otóż do przygotowania tego arcydzieła potrzebna jest zupa z gwoździa, czyli wywar na słoninie z dodatkiem kaszy mannej/grysiku (minimalna ilość) doprawiony solą. Do tego dodajemy kminek, cały, nie mielony. Ilość? Zależna od upodobań, ale by wydobyć prawdziwy aromat tej przyprawy warto ją najpierw lekko utrzeć w moździerzu. Dodatkiem do zupy są grzanki, które kiedyś robiono z suchego chleba, a które dziś możemy zrobić podsmażając, przyprażając lekko kostki chleba na masełku.

Już tylko na marginesie dodamy, że określenie zupa na gwoździu, czyli zupa z niczego funkcjonuje od czasów napoleońskich. I jak mówi anegdota, zupę tę jako pierwszy przygotował żołnierz tułacz, który trafił pod dach wyjątkowo skąpej gospodyni. Jakie by nie były korzenie tego dania, zupa na gwoździu to jedno z tych dań, które najtrwalej wpisały się w rzeczywistość ubogiej Galicji.

Kapuśniak na żeberkach, już czytając tę nazwę większość z nas się oblizuje. I słusznie, bo ten zaserwowany podczas Zjazdu Sądeczan był a wyjątkowy. Jury nie kryło zachwytu dla faktu, że panie z Koła Gospodyń Wiejskich ze Stadeł użyły do przyrządzenia potrawy mięsa a nie jak to zazwyczaj bywa (i jak to się robi w barach) tylko kiełbasy i boczku.

Zobacz też: Monika Madej tworzy cuda z koronki. Dzięki temu wygrała plebiscyt Sądeczanina

Dlaczego żeberka tak świetnie komponują się z kapustą? Bo mają w sobie wystarczająco dużo tłuszczu by kapusta nabrała aromatycznego smaku.

Nasze mistrzynie same podkreślają, że by potrawa była naprawdę dobra koniecznie trzeba użyć kapusty kiszonej z beczki, żadne „pędzone” na szybko cuda nie wchodzą w rachubę. Musi być charsznica i basta. Mięso dodajemy do kapusty od razu i razem dusimy do miękkości. Im dłużej tym lepiej, danie to nabiera prawdziwego smaku gdy gotowane jest przez kilka dni.

Zasłyszane: ponoć są gospodynie, które do wigilijnego bigosu, w którym też nie może zabraknąć mięsa, dodają śliwki suszone uprzednio namoczone w śliwowicy.

Kurzynka w sosie podbiła serca publiczności, która również uczestniczyła w głosowaniu. Co sprawiło, że panie ze Stowarzyszenia KGW „Nasza Ziemia Zagurzyn” otrzymały laur od gości?







Dziękujemy za przesłanie błędu