Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 19 marca. Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety
16/10/2018 - 13:40

Janina Morzywołek: jak byłam młoda, to też się wstydziłam mówić po wsiowsku

Podczas ostatniego Zjazdu Sądeczan nie mogło zabraknąć mistrzów lachoskiego godonia. Jednym z nich była pani Janina Morzywołek. W rozmowie z TV Sądeczanin przyznała, że w pracy raczej gwarą nie mówi, ale już znalazła sposób jak ją zaszczepić w młodych współpracownikach.

- W pracy nie mówi się gwarą, mówi się ładnie, ale czasem jakieś słowo włożę takie starodawne i pytam się młodzieży, bo młodzi są chłopcy: wiecie co to znaczy. Nie? No to im wtedy mówię: jako to, i wy jesteście sądeczanie? Przecież to są nasze korzenie. I w ten sposób ich uczę i nigdy się nie sprzeciwiają i nie wyśmiewają – śmieje się Janina Morzywołek.

Zobacz też: Dlaczego warto biegać boso i w butach? [WIDEO]

- Te słowa nikomu nie ubliżają, są tak śmieszne, tak ładne. No jak babcia mi mówi, że ona się zeznoiła, to ja z początku nie wiedziałam co to znaczy, a to znaczy, że się spociła – obrazuje.

- Jak byłam młoda to też się wstydziłam mówić po wsiowsku – przyznaje i zaznacza że u niej osobiście miłość do rodzimej gwary rośnie wraz z wiekiem. Teraz jest przekonana, że gwara to nasze korzenie, bez których nie da się dorosnąć.

Ale to nie jedyna wartość gwary. Dlaczego warto ją pielęgnować od święta i na co dzień? Posłuchajcie pani Janiny.

ES [email protected] Film: Krzysztof Stachura. Materiał na otwartej licencji Creative Commons.







Dziękujemy za przesłanie błędu