Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
22/10/2018 - 03:05

Wyborcza noc Iwony Mularczyk. Na pewno już jest w drugiej turze

O trzeciej nad ranem, wciąż czekając na spływające wolno rezultaty głosowania, zadzwoniliśmy do Iwony Mularczyk, prosząc o komentarz do wstępnych wyników głosowania z 30 komisji. Wskazywały, że Iwona Mularczyk jest zdecydowanym faworytem prezydenckich wyborów w Nowym Sączu. Niepewne dane z 40 obwodowych komisji dają Iwonie Mularczyk 29,8 proc. głosów, Ludomirowi Handzlowi 26,2 proc. a Krzysztofowi Głucowi 24 proc. oddanych głosów. Pozostała czwórka kandydatów miałaby się podzielić pozostałymi dwudziestoma procentami.

Wszystko wskazuje na to, że to pani wygrywa pierwsza turę wyborów.
- To dopiero połowa wyników z komisji. Nie chciałabym tego na razie komentować.  Ale mogę już teraz powiedzieć,  że  na taki  rezultat przełożyły się moje liczne spotkania z mieszkańcami.   

Jakie znaczenie w  osiągniętym przez panią wyniku ma silna polityczna marka Prawa i Sprawiedliwości i partyjna machina, która wspomagała panią w czasie kampanii?
- Rzeczywiście jestem kandydatem, który ma szyld polityczny, ale przecież  Leszek Zegzda ma poparcie Platformy Obywatelskiej, PSL-u i Nowoczesnej. W moim przypadku na ten wynik pracowali kandydaci na radnych z mojej drużyny, którzy dobrze znają własne osiedla. wspólnie spotykaliśmy się z mieszkańcami miasta. Wspólnie przedstawialiśmy program dla miasta.

Najprawdopodobniej o fotel prezydenta powalczy pani z Ludomirem Handzlem. To będzie trudny przeciwnik?
- Nie chcę tego komentować, dopóki nie będzie ostatecznych wyników.

A jak zachowają się ci wyborcy, którzy głosowali na Krzysztofa Głuca, Małgorzatę Belską i Jerzego Gwiżdża?  To przecież prawicowy elektorat. Czy w drugiej turze, zacisną zęby i zagłosują za panią, nawet jeśli do tej pory byli  pani niechętni?  Czy pani zdaniem dojdzie  do konsolidacji?
- Naprawdę trudno powiedzieć, jestem w takich spekulacjach ostrożna.

                          ***  ***  ***

Tuż po godzinie dwudziestej pierwszej w sztabie wyborczym Iwony Mularczyk panował nastrój napięcia i wyczekiwania. Z telewizyjnych ekranów płyną wstępne wyniki w dużych miastach. Kto wygrał w Nowym Sączu, nadal nie wiadomo. - Czekam z pokorą - mówi Iwona Mularczyk.

Sztab wyborczy Iwony Mularczyk szczelnie wypełnia tłum ludzi, kandydatów Prawa i Sprawiedliwości a radnych oraz sympatyków partii. Wszyscy trwają w oczekiwaniu. Z minuty na minutę rośnie napięcie.

- Na wynik wyborów czekam z pokorą. Wszystko będzie jasne, kiedy będziemy mieć wyniki ze wszystkich komisji wyborczych. W czasie kampanii było dużo sondaży, ale trudno je było przyjąć za pewnik, bo różniły się od siebie. Skupiałam się na rozmowach i spotkaniach z mieszkańcami Nowego Sącza, musiałabym sama zrobić badania i wiedzieć, jakie narzędzia są do nich wykorzystywane i czy są obiektywne.

Czy jest pani zdenerwowana? - pytamy

- Każde oczekiwanie na rezultat jest napięciem. Cała nasza drużyna czeka, jakie będą wyniki.

- Liczymy na to, że wszystko rozstrzygnie się koło godziny dwunastej w nocy. Będziemy teraz dzwonić do komisji wyborczych - mówi Iwona Sus, prawa ręka Iwona Mularczyk w  kampanii wyborczej.

Zobacz też: W sztabie u Krzysztofa Głuca szykuje się długa noc

[email protected] fot.Jm

Oczekiwanie na wynik wyborów w sztabie Iwony Mularczyk




Napięcie rośnie z minuty na minutę






Dziękujemy za przesłanie błędu