Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
16/06/2017 - 07:55

Żeby zobaczyć takie widoki, najpierw trzeba się strasznie namęczyć

Dwie godziny wspinaczki i widoki które zapierały dech w piersiach. Miłośnicy pieszej turystyki skupieni wokół sądeckiego PTT znowu wyruszyli na szlak. Tym razem powędrowali na słowacką Wielka Fatrą.

Celem wyprawy był Śip ( 1170m), leżący w tzw. Szypskiej Fatrze w grupie górskiej Wielkiej Fatry. Masyw Śipu, z racji swej atrakcyjności, jest bardzo licznie odwiedzany przez turystów, choć z daleka wygląda bardzo imponująco i groźnie - relacjonuje górską wycieczkę Paweł Groński, przewodnik sadeckiego PTT.

- Pieszą wędrówkę rozpoczęliśmy z doliny Dierova. Tam przekroczyliśmy  rzekę Orawa po starym, chwiejącym się moście. Jeszcze kilka lat temu, przejście było niemożliwe przez liczne uszkodzenia, lecz most został wyremontowany i bezpiecznie można po nim się poruszać. Od samego początku szlak prowadzi mocno w górę. Im wyżej, tym piękniejsze panoramy na pobliskie Fatry oraz Niżne Tatry. Po drodze mijamy zabudowania pasterskie, przerobione na domki letniskowe. Dawniej, masyw Śipu był żywym ośrodkiem pasterstwa - mówi Groński.

Po niespełna dwóch godzinach, ciągłego podchodzenia w górę, sądeczanie zdobyli Zadni Śip. Wysiłek wspinaczki zrekompensowała turystom dobra  pogoda oraz widoki, które zapierały dech w piersiach.

Widać było Małą Fatre i jej szczyty jak np. Stoh czy też najpiękniejszą górę Słowacji Rozsutec. W drugim kierunku można było podziwiać masyw Wielkiej Fatry oraz Niżnych Tatr. Najlepiej jednak prezentował się Wielki Chocz, wybitny szczyt leżący w górach Choczańskich - relacjonuje przewodnik.

Dalsza część prowadziła granią po atrakcyjnych wychodniach wapiennych. W niektórych momentach trzeba było się przeciskać między skałami. Główna grań doprowadziła sądeczan  do celu wycieczki.

 Było tak pięknie, że każdy chciał tam zostać, lecz czekał na nas jeszcze kolejny szczyt, więc po krótkiej przerwie ruszyliśmy dalej - przyznają zgonie wędrowcy.  

Kolejnym efektownym szczytem na trasie był szczyt Ostre. Tam również można było podziwiać liczne wychodnie wapienne, a na jego wierzchołek prowadziły ułatwienia w formie łańcuchów oraz klamer. Zejście częściowo tą samą drogą do przełęczy. Wycieczkę zakończyliśmy w niewielkiej wsi Svosow.

(ami) fot. PTT







Dziękujemy za przesłanie błędu