Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
30/10/2017 - 21:50

Wybory samorządowe 2018: wybory za rok, ordynacja w powijakach, samorządowcy nie wiedzą co planuje PiS

Ordynacja wyborcza 2018 to jedynie plotki, niepewne informacje i żadnych oficjalnych decyzji wobec ewentualnych zmian - tak lokalni samorządowcy mówią na rok przed wyborczym wyścigiem do władz sejmiku, miast i gmin. PiS zapowiadał rewolucję , a na razie nikt nic nie wie.

Wprowadzenie ograniczenia liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów do dwóch oraz likwidację drugiej tury wyborów na te stanowiska - takie rewolucyjne zmiany w ordynacji wyborczej zapowiadało Prawo i Sprawiedliwość.

Od niedawna mówi się też o zmianie granic okręgów wyborczych, czego mieliby dokonać wojewodowie. Na razie jednak żadne oficjalne decyzje nie zapadły. Czeski film, nikt nic nie wie. Tak wynika z wypowiedzi naszych działaczy samorządowych.

Czytaj też Bezpartyjne komitety zrobią na Sądecczyźnie rewolucję w wyborach samorządowych?  

Urszula Nowogórska z PSL, przewodnicząca Sejmiku Wojewódzkiego podkreśla, że zapowiadane zamiany w ordynacji wyborczej to jak na razie tylko plotki i niepewne informacje.

 

- Zapowiedzi różnych zmian się pojawiają, ale póki co, pozostają w sferze rozmów, a nie konkretów. Trudno w takim momencie planować pewne kwestie związane z wyborami, które są już właściwie niebawem, bo przecież rok bardzo szybko minie - mówi przewodnicząca Nowogórska.  - Decyzji jak na razie brak. Ja sama uważam, że pokora to cecha bardzo ważna i pożądana w polityce, dlatego przyglądam się spokojnie temu, co się dzieje i ze spokojem przyjmę ewentualne zmiany. Nikt jednak nie zapewnił, że zmiany nastąpią, bo po fali różnych pomysłów być może wszystko zostanie tak, jak jest teraz i nic nowego się nie wydarzy.

Czytaj też Poseł Leśniak będzie rozdawać karty w wyborach samorządowych. Idzie wietrzenie”lokalnych działaczy PiS?

Równie zdezorientowany czuje się jest kojarzony z Platformą Obywatelską Jan Golba, burmistrz Muszyny. Burmistrz przyznaje, że na rok przed wyborami nikt nie zna zasad, na jakich wybory maja się odbywać.

- Najgorsze jest to, że my tak naprawdę nic nie wiemy. Ani jaka czeka nas ordynacja, ani  jaki ustrój będą miały samorządy. Były pogłoski o zasadniczych zmianach, ale szczegółów brak. To bardzo istotne zwłaszcza dla mieszkańców, bo oni przecież powinni wiedzieć czy ich burmistrz będzie polityczny czy zawodowy, czy wybory odbędą się w jednej turze, czy też w dwóch.

Jak dodaje burmistrz Muszyny najgorsze przy tym wszystkim jest, że niczego nie można zaplanować.

- Nie przywiązuje się wagi do informacji, ale może właśnie chodzi o to, aby nastąpiło zaskoczenie w momencie, kiedy już nic nie będzie można zdziałać, gdyż niemożliwa będzie reakcja. To dla mnie nie do przyjęcia, musi być trwałość, jasne kryteria i znany ustrój samorządów. Tkwienie w takiej nieświadomości jest najzwyczajniej bez sensu.

Co na to samorządowcy  z partii rządzącej? Tomasz Cisoń, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Nowym Sączu odnosi się jedynie do legislacyjnych zamierzeń Prawa i Sprawiedliwości.

- Jak wiadomo, rząd PiS przygotował ustawę, mającą ograniczyć liczbę kadencji w samorządzie. Uważam, że pomysł ten ma kilka zalet, które mogłoby okazać się istotne - mówi Tomasz Cisoń. - Stąd można by kiedyś do tematu powrócić. Takie rozwiązanie sprzyjałoby  systematycznemu i stopniowemu wprowadzaniu nowych kadr do pracy na tym szczeblu władzy. Wiadomo, jak bardzo liczy się w samorządach doświadczenie, więc kolejne pokolenie mogłoby zdobywać je u boku starszej kadry, z zamysłem jej zastąpienia w odpowiednim czasie.

Cisoń dodaje, że słyszał o różnych pogłoskach dotyczących zmiany daty nadchodzących wyborów samorządowych, które wedle wyborczego kalendarza przypadają na 11 listopada, w  Narodowe Święto Niepodległości.

Czytaj też Na kogo oddalibyście głos w wyborach prezydenta Nowego Sącza?

O tym, że PiS chce zmienić termin wyborów samorządowych napisał dziennik „Rzeczpospolita”. Wedle doniesień gazety nowa data to 4 lub 18 listopada.

Temat pojawił się na spotkaniu posłów PiS z Jarosławem Kaczyńskim, które odbyło się w tym tygodniu. Jak wynika z naszych rozmów, prezes PiS miał zapowiedzieć, że wybory – które teraz przypadają 11 listopada 2018 roku – odbędą się z niewielką korektą daty, tydzień wcześniej lub później. – Prezes Kaczyński stwierdził, że 100-lecie niepodległości nie może dzielić Polaków – mówi nam polityk uczestniczący w spotkaniu  - napisała „Rzeczpospolita”.

(ami), M.Ś, fot. archiwum sądeczanin.info





Zobacz także w tej kategorii



Dziękujemy za przesłanie błędu