Wracali z wesela. Śmierć dopadła ich wczesnym rankiem. Tragiczny wypadek busa na Lwowskiej. [ZDJĘCIA]
Jak doszło do tragicznego wypadku? Wiadomo, że bus, którym podróżowało siedem osób jechał od strony Golic - wyjaśnia Henryk Piksa, policjant z zespołu wypadkowego sądeckiej komendy Ruchu Drogowego.
- Z niewyjaśnionych przyczyn samochód wypadł z drogi i najechał na przydrożny słup energetyczny. Jeden z pasażerów zginął na miejscu. Czekamy na prokuratora.
Siła uderzenia powaliła słup, a bus runął w dół, z przydrożnej skarpy i spadł na pobliskie pole. Żeby z samochodu wydostać rannych, strażacy musieli wyciągnąć siedzenia.
Ci, którzy wypadek przeżyli ,są już w szpitalu. Trafili do Gorlic i do Nowego Sącza.
Czytaj też Taka tragedia. Szukali go ponad godzinę. Znaleźli powieszonego
- Trudno powiedzieć, jaki jest ich stan, ale kiedy wyciągaliśmy ich z busa widać było, że są ciężko ranni. Widoczne były złamania. Zapewne - jak przy takich ciężkich wypadkach - mieli też obrażenia wewnętrzne - mówi jeden ze strażaków.
Na miejsce wypadku przyjechał roztrzęsiony mężczyzna. Busem - jak tłumaczy - jechali jego syn i synowa.
- Na szczęście przeżyli. Syn jest w szpitalu w Gorlicach, synowa w Nowym Sączu. Taka straszna tragedia. To sami młodzi ludzie. Mają po dwadzieścia sześć lat. Wszyscy z Nowego Sącza. Przyjaźnią się od czasu studiów, zawsze razem się trzymają. Wracali z wesela swoich przyjaciół w Limanowej. Jeszcze w nocy się bawili, a teraz ich kolega nie żyje. To straszne.
Odcinek ulicy Lwowskiej, gdzie doszło do tragedii, jest długi i prosty. Wczesnym rankiem, gdy zdarzył się wypadku, padał ulewny deszcz. Czy kierowca wpadł w poślizg? Dlaczego stracił panowanie nad kierownicą? Na te pytania odpowiedzi będą szukać śledczy.
(ami) fot.A.M