Psia apokalipsa przy ul. Zamenhofa trwa w najlepsze. Czy wiceprezydent położy jej kres?
Wiceprezydent posiłkuje się też naszą publikacją dając prokuraturze do zrozumienia, że gdyby nie opieszałość jej i policji, sprawa byłaby dawno zamknięta.
- Pani redaktor, nam już sił brak. Smród jest taki na klatce, że naprawdę przejść się nie da. I pojawiły się muchy, setki much, chociaż to zima. Mieszkańcy cały czas pryskają wszędzie muchozolem, bo to obrzydlistwo wdziera się wszędzie – mówi Roman Gawlikowski, administrator bloku przy Zamenhofa 8, gdzie na ostatnim pietrze, w małej klitce, małżeństwo T. trzyma – teraz to już około 30 psów.
Psy nie są wyprowadzane na dwór a fekalia i odchody gromadzone przez ich właścicieli w mieszkaniu, to eldorado dla wszelkich pasożytów. - Lekarz weterynarii nadal nie ustalił, czy te psy są w ogóle szczepione. Jeśli któryś kogoś ugryzie, to ugryziony będzie musiał wziąć profilaktyczne zastrzyki przeciw wściekliźnie – dodaje administrator.
Ale jest też światełko w tunelu. Wspólnota dostała do informacji pismo, które wiceprezydent Jerzy Gwiżdż skierował do Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu. Gwiżdż domaga się informacji: na jakim etapie jest śledztwo w sprawie znęcania się nad zwierzętami i kiedy w końcu prokuratura postawi właścicielom czworonogów akt oskarżenia w tej sprawie.
- (…) czy Prokuratura zamierza w końcu doprowadzić do zakończenia postępowania aktem oskarżenia (…) – pyta stanowczo. Od odpowiedzi na to pytanie wiele zależy, bo jeśli właściciele psów usłyszą zarzuty, to psy będzie można im odebrać na mocy ustawy o ochronie praw zwierząt. W przeciwnym wypadku miasto cały czas będzie musiało szukać sposobu na własną rękę.
Wyrok o eksmisji psów wydany kilka lat temu dotyczył zaledwie kilku czworonogów. I nawet jakby miasto wzięło na siebie pokrycie kosztów egzekucji wyroku, to zrobić z pozostałymi psami? Jak rozpisać koszt usunięcia pozostałych kilkudziesięciu psów? Jak potem wyegzekwować zwrot tych kosztów do właścicielki mieszkania, która powinna za to zapłacić z własnych pieniędzy?
Gwiżdż w swoim piśmie domaga się od prokuratury wydania nakazu wejścia dla: Powiatowego Lekarza Weterynarii, Powiatowego Inspektora Sanitarnego i dla Nadzoru Budowlanego.
- Wobec gróźb, jakie padają ze strony państwa T. służby te mogą wejść do lokalu tylko przy zapewnieniu im bezpieczeństwa osobistego ze strony policji. Nadto, wobec odmowy ze strony p. T. wpuszczenia do lokalu w którym znajdują się psy nieodzowne jest wydanie pozwolenia na siłowe wejście do tego lokalu. W tym zakresie pismo to proszę potraktować jako formalny wniosek ze strony Urzędu Miasta – podkreśla samorządowiec.
Na zakończenie oficjalnego wniosku do prokuratury przywołuje naszą publikację.
- Brak stosownej, szybkiej i stanowczej reakcji ze strony prokuratury i policji przerzuca w opinii publicznej na Urząd Miasta wszelkie obowiązki związane z doprowadzeniem do właściwych zachowań p. T. o czym świadczy artykuł zamieszczony na portalu Sądeczanin.info w dniu 17. 11. 2017 r. pod tytułem „Bardziej niż psiej apokalipsy mają już dość pustych obietnic Urzędu Miasta!”. Gdyby działania prokuratury i policji były szybsze i skuteczniejsze Urząd Miasta związany decyzjami tych instytucji doprowadziłby tę sprawę do końca do końca zgodnie z wymogami prawa - podkreśla wiceprezydent.
Czy pismo to okaże się przełomowe dla sprawy?
O sprawie pisaliśmy w publikacjach:
Psia apokalipsa w dwupokojowym mieszkaniu na czwartym piętrze! Strop się wali od fekaliów 22 psów
Jeśli odbierzecie mi psy, to się zabiję - mówi właściciel 22 psów z Zamenhofa
Groźba epidemii jest całkowicie realna! Ale sanepid 22 psów z mieszkania nie usunie…
Miasto eksmituje czworonogi! Koniec psiej apokalipsy na Zamenhofa
Ofiar „psiej apokalipsy” przybywa. Koszmar przy Zamenhofa trwa a miasto chowa głowę w piasek
ES [email protected] Fot.: archiwum sadeczanin.info