Uwięziła psa w rozgrzanym aucie i poszła na zakupy. Czy można było rozwalić jej szybę?
Taką bezdusznością i bezmyślnością wykazała się kobieta, która ze swoim pupilem, ogromnym wilczurem, przyjechała na zakupy do Tesco w galerii handlowej Gołąbkowice..
- Pani przyszła po trzydziestu pięciu minutach. Była zbulwersowana tym, że domagamy się wypuszczenia psa - napisał internauta, który był świadkiem sytuacji i zdjęcie uwięzionego w rozgrzanym aucie wilczura wrzucił do sieci.
Czytaj też Krowy też mogą liczyć na strażaków! Brawurowa akcja w Nowym Sączu [ZDJĘCIA]
- Ludzie! mamy w słońcu dziewiętnaście stopni. W zamkniętym samochodzie jest z dwadzieścia pięć, jak nie więcej - apeluje internauta.
Następnym razem wybij szybę - radzi ktoś w komentarzu.
Czy mamy do tego prawo? Najlepiej wezwać policję, ale co w sytuacji, która może być dramatyczna i każda minuta się liczy?
Jeden z internautów zamieszcza radę na stronie Demotywatory.pl
Z kolei Fundacja Viva przytacza wypowiedź byłego już rzecznika prasowego Komendanta Głównego Policji Pawła Sokołwskiego, który stwierdził, że możemy, a nawet powinniśmy zdecydować się na wybicie szyby i uwolnienie zwierzaka.
Czasem jednak warto się zastanowić, żeby uniknąć niepotrzebnych kłopotów. W przypadku samochodu stojącego przed centrum handlowym można poprosić ochronę o nadanie komunikatu. Wystarczy podać numer rejestracyjny auta i poprosić właściciela o pilne podejście do auta. Co, w sytuacji, kiedy widać, że zwierzęciem jest naprawdę źle?
- Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i rozbić szybę –mówi prawnik Zbigniew Gorczyński, który radzi jednak, żeby rozejrzeć się za świadkami, którzy w sytuacji konfliktowej mogliby potwierdzić, że zdrowie czworonoga było faktycznie zagrożone.
Dobrym pomysłem jest też sięgnięcie do kieszeni po smarfona i włączenie kamery. Takie zabezpieczenie dowodowe powinno zagwarantować nam, że w sytuacji spornej sąd stanie po naszej stronie – dodaje prawnik.
[email protected] fot. Facebook. Demotywatory.pl