Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
09/10/2018 - 15:05

Ulica Krakowska tonie w śmieciach, bo most heleński zamknęli?

Przez zamknięty most heleński region stoi w korkach. Ale czy z tego samego powodu ulica Krakowska na Helenie może tonąć w śmieciach?

- Piszę do Państwa, bo wiem że zawsze Wasze interwencje są skuteczne. Mieszkam na osiedlu Helena. Codziennie ul. Krakowską przechodzi kilkadziesiąt osób zmierzając na szynobus. Każdy kto idzie zwrócił pewnie uwagę na kosz przy przystanku wprost Bajkolandu. Kosz ten jest betonowy. Porządny, mocny kosz - wcześniejsze metalowe ciągle były psute - tak brzmi wstęp listu, który otrzymaliśmy od naszej Czytelniczki z osiedla Helena.

-  Jakieś 3 miesiące temu został przewrócony i wrzucony do rowu. I  tak leży. A śmieci przy nim przybywa. Panowie śmieciarze czasem śmieci wezmą z grubsza, ale kosza nikt nie próbuje wyciągnąć. Czy aż tak ciężko to zrobić i postawić go tam gdzie stał? –  komentuje kobieta.

Zobacz też: Znika most heleński. Korki stały się zmorą kierowców [ZDJĘCIA]

Jest jeszcze jedna ważna rzecz, na którą zwraca uwagę mieszkanka osiedla Helena – w koszach miejskich, przydrożnych lądują śmieci wprost z domu – całe worki pełne opakowań po jajkach, mleku starego chleba itp. Mało tego – zdarza się, że trafiają tu całe sterty starych, nieużywanych ubrań. Jak to się ma do segregacji śmieci? Jak to się ma do opłat za wywóz śmieci ponoszonych przez poszczególne gospodarstwa domowe? Jak w takiej sytuacji utrzymać porządek na ulicach miasta? Przecież zawartość jednego kosza w domu wystarczy, by całkowicie zapchać kosz komunalny.

- Jeśli śmieci jest za dużo, to są one usuwane na naszą interwencję. Ale zazwyczaj służby komunalne jeżdżą regularnie i problemów ze śmieciami nie mamy – komentuje uwagi Czytelniczki przewodniczący zarządu osiedla Helena Tadeusz Potoczek.

Zobacz też: Most heleński zamknięty: Karetki docierają do chorych z opóźnieniem

- Kiedyś rzeczywiście mieliśmy problem, że śmieci z domów wyrzucane były do koszy PSS-ów zaraz obok siedziby naszego zarządu, ale po kilku interwencjach, to się uspokoiło. Podobnie było z koszami na cmentarzu. Te śmieci, które teraz są przy ulicy Krakowskiej nie są nasze, to nie są śmieci mieszkańców naszego osiedla. Przywożą je ci, którzy korzystają z szynobusu. Parkują koło kościoła, sprzątają sobie auto i zostawiają śmieci w koszu a jak nie ma miejsca w koszu, to obok kosza – twierdzi zdecydowanie Potoczek.

Jednocześnie uzyskaliśmy od niego zobowiązanie, że w sprawie kosza, który tkwi od tygodni w rowie zainterweniuje natychmiast.

Niezależnie od tego, kto rzeczywiście zapełnia kosze wzdłuż Krakowskiej, skoro jest potrzeba ich częstszego opróżniania z racji funkcjonowania szynobusu, to powinien automatycznie zostać skorygowany obowiązujący harmonogram sprzątania tej okolicy.

Jeszcze nie zdąrzyliśmy tego artykułu opublikować a już zadzwonił do nas Potoczek z krótką informacją: - Sprawa już jest załatwiona.

ES [email protected] Fot.: Czytelniczka







Dziękujemy za przesłanie błędu