Uczniowie czują się coraz lepiej. Nadal przebywają w SOR w Nowym Sączu
Dzieci przechodzą obecnie w sądeckim szpitalu wszystkie niezbędne badania. W szpitalnym oddziale ratunkowym są one pod troskliwą opieką lekarzy i personelu medycznego, a także rodziców, którzy wraz z nimi czekają na wyniki przeprowadzonych badań.
Zobacz też Co się stało w podstawówce przy Długosza: 16 uczniów w szpitalu [ZDJĘCIA, WIDEO]
Z opinii niektórych rodziców, którzy zgodzili się z nami porozmawiać wynika, że kierownictwo i nauczyciele szkoły zareagowali błyskawicznie. Na przyjęcie nastoletnich pacjentów przygotowany był cały zespół Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Takie sytuacje nie zdarzają się, bowiem często.
Kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego dr Andrzej Bierówka poinformował nas, że obecnie czeka na wyniki badań dzieci i dopiero wtedy będzie mógł powiedzieć coś więcej na temat przyczyn wystąpienia takich dolegliwości u uczniów.
Zobacz też Zatrucie gazem, przegrzanie, psychoza? Józef Klimek o wydarzeniu w podstawówce
Jedno jest pewne. Gimnazjaliści czują się coraz lepiej. Udało nam się porozmawiać z rodzicami, którzy zgodzili się powiedzieć nam kilka słów o zaistniałej sytuacji.
- Dostałam telefon od wychowawczyni, że dzieci źle się poczuły, zasłabły w szkole i że muszę przyjechać do szpitalnego oddziału ratunkowego. Córka została zabrana karetką do szpitala. Trudno powiedzieć co się stało? Wszyscy uczniowie, którzy w danym momencie źle się poczuli mieli podobne objawy – byli bladzi, skarżyli się na mrowienia w rękach i nogach – mówi Pani Ania, mama jednej z uczennic Szkoły Podstawowej nr 1 w Nowym Sączu..
- W szpitalu bardzo szybko nas przyjęli za co bardzo dziękujemy. Teraz robione są dzieciom kompleksowe badania i czekamy na wyniki. Córka już się lepiej czuje, ale jest jeszcze bardzo blada. Do tej pory nie zdarzały się jej takie sytuacje - dodaje.
Reakcję nauczycieli i sprawne działania jakie zostały błyskawicznie podjęte po tym, jak uczniowie zaczęli słabnąć chwali też jeden z ojców nastoletniej uczennicy.
- Nauczyciele bardzo dobrze zareagowali. Wszyscy rodzice zostali szybko powiadomieni o zaistniałym zdarzeniu. Sprawnie przeprowadzono ewakuację. To jest bardzo ważne, że dzieci zostały szybko zaprowadzone w bezpieczne miejsce -przyznaje Pan Grzegorz.
- Bardzo szybko i dobrze zareagował również personel sądeckiego szpitala. Wszystkie dzieci szybko zostały przyjęte i przebadane. Córka słabo się poczuła. Nie wiadomo co było tego przyczyną. Teraz już lepiej się czuje - dodaje.
IM, RG [email protected], Fot. RG, MŚ