Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
28/05/2017 - 12:15

Tłumy na Zjeździe Sądeczan. Super zabawa, eksplozja folkloru i pyszności kuchni regionalnej [ZDJĘCIA]

- To impreza, na której nie można nie być - tak o Zjeździe Sądeczan mówili ci, którzy zjawili się na starosądeckich błoniach. Na doroczne święto Sądecczyzny przybyły tłumy mieszkańców i miłośników regionu. Pogoda dopisała. Było aż za gorąco i wszyscy szukali ochłody. Trzy tysiące lodów, dostarczonych przez firmę Koral, wolontariusze rozdali co do sztuki.

Lucyna i Wiesław Śledziowie mieszkają w sąsiedztwie Starego Sącza, w Mostkach. Na Zjeździe Sądeczan są po raz piąty.

- Od początku uczestniczymy w tej wspaniałej imprezie. Traktujemy to jako prawdziwe święto tych, którzy kochają nasz region. Tak jak my.

- To nadzwyczajne, że mamy taki wspaniały folklor. Cieszy, że jest tu tylu młodych ludzi w regionalnych strojach. Serce rośnie - mówi Teresa Michalik z Nowego Sącza.

Jak zawsze, hitem Zjazdu była degustacja potraw regionalnych. Małgorzata Król i Monika Bednarz z Koła Gospodyń Wiejskich Nowa Ziemia Zagorzyn zwijały się jak w ukropie.

- Nie możemy nadążyć z układaniem smakołyków. Znikają w błyskawicznym tempie.

Wszystko jest przepyszne- mówi Lucyna Sledź, tylko jak to wszystko zmieścić w żołądku?

Kaszanka, pasztetowa, salceson, kiełbasa i chleb ze smalcem. Kwaśnica z golonką... Wszystko swojskie i według tradycyjnej receptury z czasów prababek.

- Pieczołowicie zbieramy przepisy na wszystkich rodzinnych spotkaniach od babć, ciotek i znajomych. Cieszymy się też, że nasze córki garną się do gotowania tradycyjnych potraw - mówi Monika Bednarz z Koła Gospodyń wiejskich Krasne Potockie.

Ci , którzy pyszności degustują, nie zawsze wiedzą, co jedzą.

- Co to za dziwne placuszki - pytają o pieczone na blasze proziaki, które kiedyś królowały w lachowskiej kuchni.

Wielkim wzięciem cieszy się też kwaśnica i ciasto ze śliwkami, które na deser jadają łąccy górale.

Nie brak też chętnych, żeby zdobyć przepisy na potrawy. Ale z tym już jest już trudniej.

To nasze rodzinne tajemnice - śmieje się Krystyna Olesiak z Koła Gospodyń Wiejskich.

Pogoda była  piękna, więc wszyscy "walili drzwiami oknami " do Starego Sącza. Także mocna ekipa motocyklistów.

Agnieszka Michalik, fot. A.M







Dziękujemy za przesłanie błędu