Taka dziwna stacja. Odcinają pasażerów od biletów. Likwidują kasę na sądeckim dworcu PKP
Kasa na dworcu kolejowym ma być zamknięta na cztery spusty od października. Dlaczego? Bo nie opłaca się jej prowadzić. Połączeń jest coraz mniej, pasażerowie wybierają więc autobusy.
Ci, którzy będą chcieli jechać pociągiem, bilety mogą kupić u konduktora. Nieliczni podróżni informację o zamknięciu kasy przyjmują z niedowierzaniem i zdenerwowaniem.
- Kolei kasy się nie opłaca prowadzić, więc kłopot będzie miał pasażer mówi mieszkanka Nowego Sącza, która przyszła kupić sobie wcześniej bilet.- Jeśli ktoś jedzie z przesiadką na dalekobieżny pociąg, konduktor nie sprzeda mu biletu, bo to będzie bilet innej spółki. A tu mamy Przewozy Regionalne. I jak tu się dziwić, że ludzie wolą jeździć autobusami.
Czytaj też Dworzec kolejowy ożył? Nie, to msza w kolejowym kościele...
.Choć to jeszcze nie październik, kasa była dziś zamknięta na cztery spusty. Z powodu choroby pracownika.
- Chciałem kupić bilet do Tarnowa. Okienko zamknięte. Dziwne, że jak ktoś jest chory, to nie może go zastąpić inny pracownik - mówi turysta z Wrocławia. - W ogóle dziwny jakiś ten dworzec. Wygląda jakby tu wszyscy pomarli. A przecież Nowy Sącz to niemałe miasto, leży na turystycznym szlaku i dworzec, powinien tętnić życiem.
Czytaj też Kolej na święta w Nowym Sączu. Kasa zamknięta z powodu...choroby
[email protected] fot. B.T. A.M