Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
29/05/2018 - 12:05

Stary Sącz: O mieszkańcach z nazwiska już mówić nie można. RODO wkracza na sesje

Na wczorajszej (28 maja) sesji w Starym Sączu radny Krzysztof Szewczyk składał interpelację w imieniu właściciela domu przy ul. Sobieskiego. Dostał za to „po nosie” od szefowej rady Ewy Zielińskiej. Dlaczego? Bo treść słuszna, ale forma już nie.

Szewczyk w interpelacji obrazował temat krótko. Podał adres i nazwisko właściciela nieruchomości, który prosi o ustawienie dwóch słupków tak, by kierowcy wyjeżdżając zza zakrętu nie wjeżdżali mu w ściany domu. Ów dom stoi w bezpośredniej bliskości jezdni a z rozwagą kierowców różnie bywa.

Sprawa niby prosta, burmistrz okazało się rangę problemu zna, na wniosek odpowiedział pozytywnie, ale interpelacja z miejsca spotkała się z krytyką przewodniczącej rady Ewy Zielińskiej. Tyle, że chodziło o formę a nie treść.

Zobacz też: Radny Rams powiedział „nie” Lelkowi. To wstęp do wyścigu o fotel burmistrza?

Szefowa rady natychmiast zmitygowała Szewczyka, że – w związku z wejściem w życie Rozporządzenia o ochronie danych osobowych, słynnego już RODO - radni pod żadnym pozorem nie mogą podczas sesji podawać danych osobowych mieszkańców gminy. Nawet jeśli to owi mieszkańcy zwracają się o pomoc do rajców czy gminy.

Radni, choć wiedzą, że do przepisów muszą się dostosować i basta, nie kryją, że trochę to ograniczenie skomplikuje pracę rady. Nie raz i nie dwa przy składaniu interpelacji posiłkowali się bowiem – podobnie jak Szewczyk - konkretnymi adresami i nazwiskami mieszkańców. A z racji tego, że gmina do największych nie należy, bardzo szybko udawało się wypracowywać konsensus czy uzyskać od burmistrzów wyjaśnienia czy deklaracje rozwiązania problemu niemal od ręki. Teraz cały proces się wydłuży – nazwiska, szczegóły sprawy trzeba będzie podawać z zachowaniem odpowiednich procedur.

Tu radna Zielińska podpowiadała, że być może problem uda się rozwiązać inaczej. Sesje rady są i muszą być nagrywane a z czasem transmitowane na żywo, ale za to obrady poszczególnych komisji już nie. Tu zatem będzie można na temat problemów konkretnych mieszkańców gminy dyskutować bez problemu.

Zobacz też: Stary Sącz: Paliwo drożeje, taksówkarze w gminie żądają wyższej taryfy

Radni trochę prześmiewczo dopytywali, czy zatem ich samych też nie będzie można na sesji wywoływać do głosu czy zapowiadać po nazwisku? Zielińska też z przymrużeniem oka piłeczkę natychmiast odbiła: – Radni pełnią funkcję publiczną i dane, które związane są z pełnieniem tej funkcji ochronie nie podlegają.

Co bardzo ważne rygor zachowania danych osobowych w tajemnicy obowiązuje również sołtysów i szefów osiedli. Czy i oni będą mieli trudności z dostosowaniem się do wprowadzonych przez RODO ograniczeń? W przysiółkach na pewno. Tam bowiem najczęściej dane miejsce umiejscawia się na mapie właśnie za pomocą nazwisk właścicieli konkretnych nieruchomości.

Przerysowując? Zamiast mówić, że droga będzie remontowana na odcinku do stu metrów za jakimś znakiem czy rozjazdem używa się określeń typu: do Kowalskiego. Takie zapisy funkcjonują nawet w budżetach poszczególnych gmin w naszym regionie czy w dokumentacjach projektowych albo przetargowych.

Jak zatem RODO wpłynie na funkcjonowanie małych gmin? Powyższy materiał odpowiedzi na to pytanie na pewno nie przynosi. Chcielibyśmy za to, by nasi Czytelnicy potraktowali go jako przyczynek do szerszej dyskusji na temat wchodzących w życie nowych przepisów. Czekamy na Wasze komentarze.

ES [email protected] Fot.: ES







Dziękujemy za przesłanie błędu