Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
19/04/2019 - 19:55

Stary Sącz: co z regulacją potoków? Piwnice są podtapiane a gmina nic nie może

I gmina Stary Sącz mierzy się cały czas z potrzebą regulacji potoków na swoim terenie. Mieszkańcy walczą z wodą wdzierającą się przy silnych opadach do piwnic. Radni składają kolejne interpelacje, ale urzędnicy mają związane ręce. Dlaczego?

Potoki w Beskidzie Sądeckim nie raz udowodniły, że potrafią być groźniejsze od samych rzek. Dlatego mieszkańcy miejscowości, przez które przebiegają takie cieki wodne a w ślad za nimi reprezentujący ich radni monitują konieczność zabezpieczania kolejnych brzegów. Nie inaczej jest w Starym Sączu.

W samym marcu do zarządu gminy trafiły dwa takie wnioski. Pierwszy dotyczył potoku przepływającego przez osiedle Cyganowice. Radna Maria Marmuszewska podkreśliła, że potok jest już wstępnie zabezpieczony, ale prace przerwano i od granicy z Barcicami ciek nadal stanowi zagrożenie dla pobliskich posesji narażonych na podtopienia. – Ponadto mieszkańcy posiadający domy naj bliżej potoku boją, że w przypadku powodzi zostaną zalane ich mieszkania, bo dotychczas już niejednokrotnie podczas silnych opadów deszczu zmagali się z wypompowywaniem wody z zalanych piwnic – podkreśla radna.

Zobacz też: Chełmiec znów dokłada do powiatowego chodnika. Do którego tym razem?

W imieniu właścicieli zagrożonych domów domaga się wygospodarowania z budżetu gminy środków na dalsze prace regulacyjne – trwałe zabezpieczenie brzegów i wyrównanie dna.

Niestety odpowiedź z Urzędu Miejskiego nie napawa optymizmem – potok Przykopa jest w jurysdykcji Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie i gmina nie może tu inwestować żadnych pieniędzy. Jedyne co mogą zrobić urzędnicy, to monitować problem bezpośrednio w Wodach Polskich.

 Podobny problem zgłosił radny Jerzy Sobczak, który wskazuje zagrożenie ze strony potoku Przysietnickiego na osiedlu Zapole. Na łuku gminnej drogi powstała skarpa o wysokości ponad metra. – Jest to miejsce niebezpieczne zwłaszcza zimą, ponieważ droga ma bystry zjazd i w każdej chwili jadąc samochodem można wpaść do potoku – alarmuje radny. Ale na tym nie koniec – mieszkańcy cały czas monitują o wymianę skorodowanych barierek zabezpieczających.

W tym wypadku gmina ma większe pole do popisu a burmistrz Jacek Lelek już zadeklarował, że skarpa zostanie zabezpieczona przez montaż ekranów, barier energochłonnych a uszkodzone barierki wymienione w najbliższym czasie.

ES [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu