Spadające "futbolówki" zakłócają nabożeństwa na osiedlu Westerplatte
Jednym z rozwiązań, które mogłoby na początek zaradzić tej niezbyt komfortowej sytuacji jest podwyższenie ogrodzenia, które jest za niskie. Wystarczy zamontować tzw. siatkę ochronną, na której zatrzymywałaby się odbita piłka.
O montaż takiej siatki (piłko – chwytów) dopominają się mieszkańcy, ale także Rada Parafialna przy parafii im. św. Jana Pawła II. Od kilku miesięcy o jej zakup i zainstalowanie prosi też radny Józef Hojnor. Jego zdaniem taka inwestycja nie nadszarpnęłaby zbytnio budżetu miasta. Praktycznie na każdej sesji radny Hojnor ponawia w tej sprawie interpelację.
Nowe boisko sportowe sąsiaduje z terenem, na którym trwa budowa nowego kościoła, i na którym, obok znajduje się plebania. W niej odprawiane są obecnie msze i inne uroczystości kościelne.
- Już kilkakrotnie zwracałem się do władz Nowego Sącza o wyłożenie z budżetu miasta wydaje mi się, stosunkowo niewielkiej kwoty od 1000 do 2000 złotych na montaż sznurkowej siatki ochronnej - mówi radny Józef Hojnor. - Ogrodzenie boiska sportowego jest za niskie. Wystarczy zainstalować siatkę ochronną, a piłka nie będzie wpadała na plac przykościelny oraz dziedziniec przed plebanią, gdzie obecnie odbywają się nabożeństwa. Taka siatka powinna być od razu zamontowana. Nie wiem, w czym tkwi problem? Przecież kwota, o której mówię nie jest zawrotna. Taka siatka została zamontowana na terenie boiska sportowego przy Szkole Podstawowej nr 18 i świetnie zdaje egzamin.
W marcu tego roku radny Józef Hojnor otrzymał od wiceprezydenta Nowego Sącza Jerzego Gwiżdża odpowiedź, że realizacja zadania uzależniona jest od tego, czy w tym roku znajdą się w budżecie miasta pieniądze.
Czesław Bochniarz, członek Rady Parafialnej przy parafii św. Jana Pawła II uważa, że powstały problem można rozwiązać nie ponosząc dużych kosztów.
- Boisko sportowe jest po to, aby służyło między innymi młodzieży - mówi Czesław Bochniarz. - Nie mamy nic przeciwko temu, aby młodzi ludzie grali na nim w piłkę, ale, niestety z powodu zbyt niskiego ogrodzenia piłka przez nie przelatuje i spada koło kaplicy, w której odprawiane są msze. Niejednokrotnie spada też na teren budowy nowego kościoła, przez co uruchamia się alarm. Jest to dość uciążliwe. Zwracaliśmy się w tej sprawie m.in. do Wydziału Inwestycji i Remontów Urzędu Miasta i za pośrednictwem radnego Józefa Hojnora do władz miasta o zaradzenie sytuacji.
Czesław Bochniarz ma nadzieję, że z budżetu miasta uda się wygospodarować środki na kupno i montaż siatki, która powstrzymałaby lecące "futbolówki".
Nasz rozmówca uważa jednak, że jest to jedynie rozwiązanie tymczasowe.
- Najlepszym wariantem byłby montaż ekranu dźwiękochłonnego - stwierdza Bochniarz.
[email protected], Fot. J.H.