Rytro: Jedno "tak" radnego a zmienią się granice z Piwniczną-Zdrój

O pomyśle wyprostowania granic między gminami Rytro i Piwniczna-Zdrój pisaliśmy już w publikacji Rewolucja! Zmienią się granice między gminami Rytro - Piwniczna! Rytro straci pół remizy, ale zyska jednego mieszkańca

Sednem przedsięwzięcia jest wyeliminowanie problemów wynikających z faktu, że obecna granica przecina na pół budynek OSP Głębokie. Strażacy nijak nie mogą inwestować w remont czy przebudowę swojej siedziby. Zbawieniem może okazać się rewizja granicy dzięki której placówka w całości będzie stała na terenie piwniczańskiego samorządu. Ale do tego by granice zmienić trzeba przeprowadzić – zgodnie z ustawowymi wymogami – konsultacje społeczne we wszystkich sołectwach Piwnicznej-Zdrój i Rytra. O ich uruchomieniu radni ryterscy mieli zadecydować 30 listopada na sesji.

Radni dopytywali przede wszystkim, ile to „prostowanie granic” będzie kosztować. Wójt Władysław Wnętrzak tłumaczył, że koszty ograniczą się jednie do obsługi geodezyjnej, co może kosztować od kilku do 25 tysięcy. – Nie wysłaliśmy jeszcze zapytań ofertowych – zaznaczał wójt zastrzegając, że dyskutowany na sesji projekt uchwały, to jedynie dokument intencyjny.

Rajcowie dociekali potem, która z gmin dostanie i straci więcej gruntów i czy owe grunty nie powinny mieć tej samej wartości. Wójt wyjaśnił, że w przypadku porządkowaniu granic nie ma takiego obowiązku aby grunty były równowarte. Cały czas podkreślał, że sednem sprawy jest zamknięcie raz na zawsze problemów z utrzymaniem remizy OSP w Głębokim i że z inicjatywą rewizji granic wystąpił samorząd piwniczański z burmistrzem Zbigniewem Janeczkiem na czele.

Zobacz też: Rytro: Odbudowa zamku ruszyła pełną parą! [WIDEO]

To z kolei wywołało kolejną lawinę komentarzy.

Do uchwały o wszczęciu konsultacji społecznych dołączona była mapa z nakreślonym projektem nowej granicy miedzy samorządami. I choć zarząd Rytra tłumaczył radnym, że to poglądowa, mapa, która powinna być jedynie punktem wyjściowym do dalszej dyskusji, radni zakomunikowali, że nawet przy wstępnym procedowaniu powianiem być obecny ktoś z Piwnicznej-Zdrój a może i sami właściciele działek.

Poruszenie wywołała też informacja, że nie ma jeszcze pisemnej zgody tych, którzy za sprawą zmiany granic staną się mieszkańcami Rytra i na odwrót, Piwnicznej-Zdrój. – Bez takiej zgody nie ma w ogóle sensu na ten temat dyskutować – grzmiał radny Jarosław Janikowski. Jego śladem szedł radny Janusz Tomasiak, który kilkukrotnie dopytywał, czy owi mieszkańcy będą informowani o terminach konsultacji w poszczególnych sołectwach nie tylko w Rytrze, ale i w Piwnicznej-Zdrój.

Zobacz też: Rytro: Dziś droga do szkoły to horror, ale uczniowie już na Mikołaja dostaną… autobus

Kolejnym punktem zapalnym była droga, która po zmianie granic trafi w ręce piwniczańskiego samorządu, choć to Rytro wydało na jej remont ostatnio około 39 tysięcy zł (a przecież w gminnej kasie się nie przelewa). Zastępca wójta Paweł Gawlak ripostował, że przecież z tej właśnie drogi część mieszkańców Rytra korzysta i tak będzie korzystać w przyszłości, bo to jedyny dojazd do ich nieruchomości a plus jest taki, że to Piwniczna będzie odpowiedzialna za jej utrzymanie z odśnieżaniem na czele.

Radnym nie podobało się też, że zielona linia, którą na mapie zaznaczono proponowany nowy przebieg granicy urywa się tuż przed Popradem. – Dlaczego nie jest poprowadzona do końca – dopytywali? – Poprad w ogóle nie jest tematem dyskusji, bo rzeka należy do RZGW – zaznaczali kolejno urzędnicy. Część rajców jednak uparcie stało na stanowisku, że należy zachować skrupulatność, bo od tego może w przyszłości decydować, kto będzie adresatem roszczeń powodziowych jak Poprad wyleje.

Ostatecznie konsultacje zostaną przeprowadzone podczas zebrań sołeckich.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne OSP Głębokie