Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
23/01/2018 - 20:10

Radni będą na świeczniku, już żadnej decyzji nie podejmą "po cichu"

Już niedługo transmisje ze wszystkich sesji będzie można oglądać na stronach internetowych samorządów a radni każdą decyzję będą podejmować z imienia i nazwiska. Czy samorządowcy z Sądecczyzny są gotowi na konsekwencje wprowadzenia nowej ustawy o samorządach? Okazuje się, że na część zapisów patrzą wręcz z entuzjazmem.

O nowelizacji ustawy pisaliśmy już w artykułach 

PiS nie rezygnuje z pomysłu dwukadencyjności. Co mówi Jarosław Kaczyński? 

Sejm już to klepnął. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci tylko na dwie kadencje. To dobrze czy źle?

Dziś rozmawiamy z samorządowcami o zapisie, w konsekwencji którego przy podejmowaniu uchwał nie będą mogli zasłaniać się decyzją większości, tylko będą mogli zostać rozliczeni przez wyborców indywidualnie. Na mocy nowych przepisów wszystkie głosowania na sesjach rad gmin i sejmików wojewódzkich będą odbywać się za pomocą urządzeń umożliwiających sporządzenie imiennego wykazu głosowań radnych, który będzie niezwłocznie upubliczniany na stronach internetowych gmin i biuletynach informacji publicznej.

- Myślę, że to bardzo dobre rozwiązanie, ale należy pamiętać już dziś na wniosek radnego za zgodą pozostałych radnych głosowanie nad każdą uchwałą można przeprowadzić imiennie – komentuje Tomasz Kulig, szef rady w gminie Rytro.

Jaką korzyść z takich imiennych głosowań maja wyborcy? – Mieszkańcy będą mogli na bieżąco kontrolować, czy radny, któremu przyznali mandat rzeczywiście realizuje ich interesy. Już nikt nie będzie mógł zasłaniać się, że o czymś zadecydowała rada, bo ze swoich decyzji będzie mógł być rozliczany indywidualnie – uważa radny.

Jacek Lelek śmieje się, że w przypadku Starego Sącza gmina jeszcze nigdy nie podejmowała tak kontrowersyjnych uchwał, by wymagały one głosowania imiennego albo wyborcy oczekiwaliby, że decyzja powinna być przez radę podjęta w właśnie w taki sposób. – Ale możliwość śledzenia na bieżąco poczynań danego radnego, pozwoli na obiektywniejszą, pełniejszą ocenę jego pracy. Być może mieszkańcy dzięki temu mocniej zaangażują się w sprawy gminy i wzrośnie rzeczywista wartość lokalnej demokracji.

Zobacz też: Wójt Chełmca torpeduje radnych tam, gdzie oni głosu zabrać nie mogą

A co z kosztami wprowadzenia systemu do pełnej rejestracji głosowań? – Jeszcze się na ten temat nie zastanawialiśmy, ale przy obecnym poziomie informatyzacji nie będzie to stanowiło prawdopodobnie żadnego problemu – komentuje Lelek.

A co z zapisem, na mocy którego przewodniczący rady automatycznie stanie się zwierzchnikiem urzędników zatrudnionych w gminie, którzy odpowiadają za funkcjonowanie rady? – To świetny pomysł, bo w małych samorządach czasem taki pracownik jest w pewnych sytuacjach między przysłowiowym młotem a kowadłem. Szczególnie gdy szef rady jest z klubu opozycyjnego do wójta czy burmistrza – komentuje Kulig.

Burmistrz Starego Sącza z kolei podkreśla, że w jego samorządzie współpraca między biurem rady a radnymi i burmistrzem układa się tak sprawnie i bezkonfliktowo czy bezkolizyjnie, że żadne dodatkowe regulacje w tym zakresie nie są samorządowcom potrzebne. Cieszy się jednak, że ustawodawca wycofał się z pomysłu utworzenia zupełnie nowego ciała administracyjnego tylko do obsługi rady. Generowałoby to niepotrzebne koszty nie znajdując jednocześnie uzasadnienia w rzeczywistym obciążeniu zakresem obowiązków.

Równie pozytywnie i Kulig, i Lelek zapatrują się na wydłużenie kadencji do pięciu lat. – To w zestawieniu z jednoczesnym ograniczeniem kadencji do dwóch lat dowodzi, że ustawa jest przemyślania w sposób kompleksowy. Przez dziesięć lat już rzeczywiście coś po sobie można zostawić – podkreśla Lelek a świetnie argumentuje to samorządowiec z Rytra.

– To bardzo dobre rozwiązanie. Bo wyobraźmy sobie, że przychodzi nowy wójt i chce realizować choćby nowe inwestycje w oparciu o środki unijne. Rok a nawet dwa lata traci na ich przygotowaniu, opracowaniu dokumentacji, oczekiwaniu na decyzje o ich przyznaniu. Zostają mu tylko dwa lata na rzeczywistą realizację pomysłu i to może być za mało. Dodatkowy rok pozwoli się wójtowi realnie wykazać i udowodnić, że skutecznie realizuje swoja wizję rozwoju samorządu. Jeśli zyska aprobatę wyborców i zostanie wybrany drugi raz, do dyspozycji dostanie w sumie dziesięć lat.

Z kolei Rafał Kmak, radny z gminy Chełmiec podchodzi do nowych regulacji z niekłamanym entuzjazmem. Szczególnie do tych związanych z trybem głosowania i transmitowania sesji na  żywo. – Uważam, że głosowania już od dawna powinny odbywać się imiennie a informacje na ten temat upubliczniane. Pozwoli to na uniknięcie manipulacji, których sam ostatnio padłem ofiarą – komentuje nawiązując do faktu, że władze Chełmca nie uwzględniły go przy publikowaniu nazwisk radnych, którzy wstrzymali się od głosowania nad uchwałą budżetową. O szczegółach pisaliśmy w publikacji: Chełmiec: Jaki był rzeczywiście wynik głosowania nad budżetem?

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne sadeczanin.info 







Dziękujemy za przesłanie błędu