Prezydent przestraszył się protestów? Zawetował ustawę o Sądzie Najwyższym. Co na to sądeccy parlamentarzyści?
Jak prezydent uzasadnia swoją decyzję?
W czasie kampanii podkreślałem, że prezydent RP powinien służyć dwóm wielkim bytom: polskiemu społeczeństwu i państwu. Mówiłem o sprawiedliwej Polsce, państwie, które obroni obywatela - czytamy w tekście wystąpienia Andrzeja Dudy opublikowanym na stronie kancelarii prezydenta.
Czytaj też W Nowym Sączu demonstrowali w piątek. Akcja "Wolne Sądy" ma wolną sobotę
W ostatnich latach postulat reformy sądownictwa powtarzał się wielokrotnie. - Wielu ludzi jest zrozpaczonych po skrzywdzeniu przez wymiar sprawiedliwości - argumentował.
- Władzę obala się w wyborach, a nie na ulicy. Dlatego proszę o opamiętanie polityków opozycji, których wypowiedzi przekroczyły pewne granice - apelował Duda.
Prezydent podkreślał, że w polskiej tradycji konstytucyjnej Prokurator Generalny nigdy nie miał żadnego nadzoru nad Sądem Najwyższym ani nigdy nie decydował "w przemożnym stopniu" o tym, kto może być sędzią SN.
Zobacz też Demokracja w Polsce jest zagrożona? Sądeczanie mówią, że...
- Nie było też powiedziane, że o sposobie i regułach pracy i funkcjonowaniu SN będzie decydował Prokurator Generalny poprzez ustalanie regulaminu - powiedział.
Jak na decyzję prezydenta o zawetowaniu ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym komentują na gorąco sądeccy parlamentarzyści?
Andrzej Czerwiński Platforma Obywatelska
Te informacje przyjąłem z satysfakcją. Widać wyraźnie ustępstwo prezydenta wobec presji opinii publicznej mówi poseł platformy Obywatelskiej Andrzej Czerwiński. Używane przez Andrzeja Dudę argumenty są podobne do tych jakich używał w przypadku ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Wtedy jednak prezydent zaciął zęby i szedł murem za decyzjami Prawa i Sprawiedliwości.
Teraz najwyraźniej dotarło do niego, że ludzie myślą trochę inaczej niż partia większościowa w Sejmie i mam nadzieję, że będzie to początkiem ruchu demokratycznego scalającego opozycję, która przedstawi wspólnie program pozytywnego rozwiązywania spraw, a nie siłowego umacniania centralizacji państwa i panowania większościowej monolitycznej partii w Polsce.
Elżbieta Zielińska Kukiz’15
Cieszymy się z decyzji prezydenta, bo uważamy, że ta reforma, jaką przedstawił minister Zbigniew Ziobro, to nie była żadna reforma wymiaru sprawiedliwości, a jedynie wymiana kadrowa, która miałaby się odbywać pod jego aspicjami. Nie było tam żadnych pro obywatelskich reform. Z satysfakcją przyjmujemy zapowiedź prezydenta, że tę reformę należałoby przeprowadzić w inny sposób. Bo to, co posłowie PiS próbowali zrobić w Sejmie urągał wszelkim zasadom prawidłowej legislacji. W tym ruchu prezydenta Dudy upatrujemy spora nadzieję na to, że w końcu będziemy mieli reformę sądownictwa z prawdziwego zdarzenia i że nie będzie więcej takich sytuacji, że w ostatniej chwili otrzymujemy sejmowy druk, którego nawet nie mogliśmy skonsultować z różnymi środowiskami, z którymi mamy kontakt i które od lat walczą z wymiarem sprawiedliwości, takimi jak chociażby Stowarzyszenie „Stop bezprawiu”.
Mamy nadzieje, ze ta reforma dotknie prawdziwych problemów w wymiarze sprawiedliwości. Bo teraz pojawiają się enigmatyczne zarzutu o kastach, komunie i ubekach, natomiast zaproponowana przez PiS reforma nie rozwiązywała rzeczywistych problemów i tego, żeby wprowadzić czynnik kontroli obywatelskiej. Tego czynnika nie było, bo faktem jest, że środowisko sędziowskie jest zamknięte, ale tez nie może być ręcznie sterowane przez ministra sprawiedliwości. Tego w e tej reformie nie było. Były natomiast krótkie agresywne dyskusje w Sejmie i nic poza tym. Zabrakło rzetelnej debaty, chęci kompromisu i poprawienia założeń ustawy.
Arkadiusz Mularczyk Prawo i Sprawiedliwość
Szanuje decyzje prezydenta, natomiast nie zgadzam się z nią, ponieważ reforma sądownictwa i wymiaru sprawiedliwości to problem, który powinien być rozwiązany od trzydziestu lat. W tym kształcie sądownictwo nie spełnia swoich zadań ustawowych. Za dużo było patologii w postępowaniu sądownictwa, nie mówiąc już o przewlekłości postępowania.
Uważam, że bardzo trudno, wręcz że nie będzie możliwe osiągnięcie w tej sprawie kompromisu ze środowiskiem elity sądowej i opozycji, jak również środowiskiem tych, którzy wspierali protesty.
Nie wierzę w to, że uda się przygotować projekt ustawy, którzy będzie zaakceptowany przez opozycję.
Czy decyzja prezydenta Dudy o zawetowaniu ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym to próba wybicia się prezydenta Dudy „na niepodległość” ? To znak, że bardziej niż rodzima formacja liczy się dla niego głos społeczeństwa?
- Prezydent zwrócił uwagę, że projekt nie był z nim konsultowany w zakresie podstawowych założeń, a on jako organ konstytucyjny powinie mieć prawo do współdecydowania o pewnych kompetencjach czy uprawnieniach.
Być może jest to ukłon w stronę miękkiego elektoratu, który mógł się poczuć zdezorientowany tym, co się Polsce dzieje, chodzi o protesty. Ja sam nie mam co do tego złudzeń, że Sąd Najwyższy jest tylko pretekstem dla opozycji polskiej i niepolskiej do tego, żeby podważyć legitymację rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Prezydent zawetował ustawę i co dalej?
W tej sytuacji musi dojść do konsultacji rządu z prezydentem i ustalenia jakiejś kompromisowej wersji ustawy . W to, że uda się to uzgodnić z opozycją czy środowiskami opozycyjnym nie wierzę.
Agnieszka Michalik [email protected] Fot. archiwum sądeczanin.info