Prawie przeniósł się na tamten świat przez... wymiotującego psa [ZDJĘCIA]
Było już zupełnie ciemno, kiedy kierowca jadący ulicą Zamkową w Nawojowej zobaczył samochód leżący na dachu na dnie potoku. Natychmiast zadzwonił po pomoc.
Widok był przerażający, ale zanim jeszcze na miejsce dotarli strażacy, kierowca auta zdołał się z niego wydostać. Nie był sam. Podróżował z psem. I to właśnie przez pupila wylądował w potoku.
- Okazało się - tak opowiadał pechowiec policjantom - że pies zaczął nagle wymiotować.
To dlatego, relacjonuje oficer dyżurny sądeckiej policji, nagle zjechał na lewy pas jezdni, uderzył w barierę energochłonną, stoczył się ze skarpy do strumienia i wylądował na dachu.
Az trudno uwierzyć, że kierowcy nic się nie stało. choć wezwano pogotowie, okazało się, że mężczyzna i jego pupil wyszli z opresji cało.
[email protected] fot PSP Łabowa