Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
28/02/2017 - 14:45

Powtórka z wichury. Strażacy jeżdżą na Sądecczyźnie od wezwania do wezwania

Porywisty wiatr szaleje w całym regionie. Pod jego naporem łamią się drzewa, które tarasują drogi i zrywają linie energetyczne. Silne podmuchy zrywają dachówki z budynków, uszkadzają rynny, niszczą reklamy. Sądeccy strażacy nie mają od rana chwili wytchnienia. Jeżdżą od wezwania do wezwania.

Strażacy PSP i ratownicy–ochotnicy  dosłownie dwoją się i troją. Wezwanie goni wezwanie. Od rana dyżurny pełniący służbę w miejskim stanowisku kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu przyjął już trzydzieści zgłoszeń o pomoc. Były to głównie wezwania do usuwania skutków wichury szalejącej nad Sądecczyzną.

- Ratownicy jeździli głównie do usuwania powalonych drzew na drogi i linki energetyczne – powiedziała portalowi Sądeczanin.info dyżurna PSP w Nowym Sączu. – Dzisiaj działali już m.in. w Nawojowej, Wielopolu, Popowicach, Popardowej. W Łomnicy-Zdroju drzewo runęło na domek letniskowy. Z budynku w Żeleźnikowej wichura zerwała dachówki.

Strażacy wzywani są także do zabezpieczania miejsc, gdzie wiatr pozrywał linie energetyczne.

Wczorajszy dzień upłynął strażakom na Sądecczyźnie pod znakiem gaszenia pożarów suchych traw. Ratownicy interweniowali prawie dwadzieścia razy.

- Już wczoraj zaczął nasilać się wiatr – mówi st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. – W takich warunkach gaszenie pożarów suchych traw jest bardzo trudne. Ogień przy silnych podmuchach błyskawicznie rozprzestrzenia się. Może stanowić zagrożenie dla życia ludzi i ich dobytku.

Niestety nie skutkują powtarzane co roku apele o zaprzestanie tego szkodliwego procederu.

- Wypalanie suchych traw jest zabronione – dodaje komendant Motyka. – A wypalanie ich przy takim wietrze porównałbym do podpalenia składu amunicji.

Strażacy spodziewają się, że liczba wezwań nie zakończy się dzisiaj na trzydziestu.

W powiecie limanowskim strażacy wyjeżdżali do usuwania powalonych drzew w Skrzydlnej i Łostówce oraz do usunięcia złamanego słupa telekomunikacyjnego, który runął na drogę gminną w Zbludzy (gmina Kamienica). W powiecie gorlickim usuwano powalone drzewa w Moszczenicy i Śnietnicy.

(MACH), Fot. Facebook OSP Biegonice   







Dziękujemy za przesłanie błędu