Poszukiwania zaginionej 66-latki ze szczęśliwym finałem. Liczyła się każda minuta
Poszukiwania, w które zaangażowani byli m.in. policjanci oraz ponad 40 strażaków (z jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 2 z Nowego Sącza, z OSP z Moszczenicy Niżnej i Wyżnej, ze Starego Sącza, a także Gołkowic Górnych). Zaginionej szukała jej rodzina.
W gronie poszukiwaczy byli również przewodnicy z psami tropiącymi. Liczyła się każda minuta, bo było bardzo zimno.
- Zaginięcie mieszkanki Starego Sącza zgłosił wczoraj około godz. 16.30 w miejscowym komisariacie policji jej mąż – mówi podkom. Justyna Basiaga z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. – Kobieta wyszła rano o godz. 8.00 z domu do sklepu. Potem już rodzina nie mogła się z nią skontaktować.
Poszukiwania zaginionej trwały przez kilka godzin. Ratownicy podzieleni na kilkuosobowe grupy przeszukali bardzo dokładnie teren w pobliżu miejsca zamieszkania kobiety, a potem poszerzali obszar poszukiwań w terenach leśnych. Kobieta została odnaleziona około godz. 22.30.
- Był to masyw leśny Góry Miejskiej w Starym Sączu, nazywanej potocznie Górą Parkową – informuje st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. – Dotarli do niej ratownicy OSP i na miejscu udzielili jej pierwszej pomocy przedmedycznej. Kobietę zniesiono z lasu na desce ratunkowej.
- Odnaleziona 66-latka była wychłodzona i została zabrana przez karetkę pogotowia ratunkowego do szpitala – dodaje podkom. Justyna Basiaga. – Poszukiwania zakończyły się szczęśliwie. Ratownicy przeszukali ponad dwadzieścia ha terenu.
IM., fot. OSP Łososina Górna, IM – zdjęcie ilustracyjne.