Po co prezydent Duda przyjechał incognito do Starego Sącza
Choć najpierw burmistrz Jacek Lelek zarzekał się, że o wizycie głowy państwa w Starym Sączu nic nie wie, potem przyznaje, że to prezydent Andrzej Duda owszem przyjechał, ale incognito. - Wizyta miała charakter ściśle prywatny. To były odwiedziny grobu dziadków na starosądeckim cmentarzu - mówi burmistrz.
Czytaj też Prezydent Duda skończył 45 lat.Tak wyglądał jako dziecko [ZDJĘCIA]
Burmistrz Starego Sącza przyznał, że spotkał się z Andrzejem Dudą. - Czego dotyczyła rozmowa? - pytamy. - Starego Sącza. Nic więcej nie mogę powiedzieć
Czy chodziło o zyskanie wsparcia w jakiejś sprawie, „po starej znajomości” - Proszę mnie nie ciągnąć za język. Mogę tylko zdradzić, że chodzi o pewne plany, które pan prezydent wesprze.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, prezydent znany z dbałości o dobrą kondycję nie odmówił też sobie nocnego biegania w asyście BOR-owców.
Trasa biegu wiodła wzdłuż ulic Partyzantów, Czarnieckiego, Żwirki i Wigury, Piłsudskiego, Osiedle Słoneczne i Braterstwa Ludów.
Andrzej Duda do Starego Sącza na grób swoich dziadków przyjeżdża w listopadzie każdego roku i zawsze podkreśla, ogromny sentyment do miasteczka, w którym się wychowywał. Wspominał o tym podczas uroczystości odbierania tytułu honorowego obywatela Starego Sącza.
Czytaj też Prezydent Duda: Zawsze uważałem się za starosądeczanina. Stary Sącz w końcu mnie uznał za syna
- Zawsze uważałem się za obywatela Starego Sącza. Cieszę się, że Stary Sącz mnie dzisiaj uznał, tak jak uznaje się syna - mówił prezydent i podkreślał, że e Starego Sącza wyniósł dwie wielkie wartości: szacunek do drugiego człowieka, którego nauczył go dziadek oraz kulturę i człowieczeństwo, które widać szczególnie na cmentarzu z I wojny światowej.
(Jmik).[email protected] fot.archiwum sadeczanin.info