Po burzy nad Sądecczyzną. Powalone drzewa, 680 gospodarstw bez prądu
Po prognozach synoptyków, którzy zapowiadali burzę, grad i wiatr o prędkości 100 kilometrów na godzinę, strażacy szykowali się do pracowitej służby. Na szczęście pogodowy armagedon , który przetoczył się nad całą Polską nie wyrządził większych szkód w regionie.
- Myśleliśmy, że będzie gorzej, ale ostatecznie wyjeżdżaliśmy tylko do powalonych drzew, które leżały na drogach w Bartkowej Posadowej i Marcinkowicach, blokując przejazd mówi oficer dyżurny Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Nowym Sączu Wzywani byliśmy też do Gostwicy, gdzie na prywatnej posesji wiatr zerwał linię energetyczną.
Czytaj też Kraksa w Ptaszkowej. Trzy roztrzaskane samochody
Powalone na drogach drzewa usuwali też strażacy na Limanowszczyźnie.
- Byliśmy wzywani do Piekiełka , Pogorzan, Sechny i Kostrzy - mówi oficer dyżurny miejskiej komendy.
Największe żniwo burza zebrała na terenie gminy Muszyna, gdzie wichura pozrywała linie energetyczne i część gospodarstw jest bez prądu.
Czytaj też Koszmar. Zasnął za kierownicą. Wiózł trójkę dzieci
Bilans wichury, to siedem uszkodzonych stacji transformatorowych i 680 odbiorców pozbawionych energii elektrycznej - informuje Paweł Szeliga ze Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu.
Energetycy szacują, że do godziny 11 dostawy energii elektrycznej zostaną przywrócone.
[email protected] fot.ilustracyjne