Piwniczna-Zdrój: Burmistrzowie znów idą do sądu walczyć z radną, która ich krytykuje
W telegraficznym skrócie. Burmistrz Zbigniew Janeczek i jego zastępca Mariusz Lis zarzucili radnej Kazimierze Sikorze, że ta używa w stosunku do nich „mowy nienawiści”, podważa ich wiarygodność i tym samym narusza ich dobre imię. Jednym z dowodów miała być publikacja autorstwa radnej „Zaszczyt nakłada ciężar”, która ukazała się na łamach miesięcznika „Znad Popradu”.
Sikorska podzieliła się z Czytelnikami swoimi wątpliwościami odnośnie decyzji burmistrza o wycince 50 kubików drzewa z lasów gminnych, kosztownej organizacji dożynek i zatrudnienia przez burmistrza nowej kancelarii prawnej do obsługi gminy. Koszt poprzedniej był o... 300 procent niższy. Obecnej kancelarii gmina płaci niemal 120 tysięcy rocznie.
Zobacz też: Piwniczna Zdrój: radny zrezygnował w proteście przeciw podwyżkom!
Pierwszy wyrok w sprawie zapadł na początku października. Sąd pierwszej instancji uznał, że radna Sikorska dobrego imienia burmistrzów w niczym nie naruszyła, że jako samorządowiec ma prawo do stawiania pytań i dzielenia się wątpliwościami na temat ich działalności a burmistrzowie z taką krytyką muszą się pogodzić. W rozmowie z Sądeczaniniem.info burmistrz Janeczek nie chciał się odnosić do wyroku a po komentarz odesłał nas do reprezentującego burmistrzów adwokata Mariana Bieńka.
Bieniek z kolei zastrzegł, że samorządowcy czekają na pisemne uzasadnienie wyroku a po jego otrzymaniu zadecydują, czy na tym koniec sprawy, czy Janeczek i Lis zdecydują się na odwołanie.
Dziś odpowiedź adwokata jest bardzo krótka: - W nawiązaniu do Pani pytania uprzejmie informuję, iż apelacja w interesującej Panią sprawie została przez powodów złożona.
Kazimiera Sikorska o odwołaniu dowiedziała się dopiero w piątek 8 grudnia i nie chce decyzji burmistrzów szerzej komentować, choć nie kryje, że cała sprawa kosztuje ją bardzo dużo nerwów. Sprawa ma dla radnej wymiar nie tylko moralny, ale i bardziej prozaiczny – burmistrzowie domagają się od niej nie tylko przeprosin, ale i 40 tysięcy zadośćuczynienia.
O dopuszczalną granicę krytyki na linii radni – burmistrzowie zapytaliśmy przewodniczącego piwniczańskiej rady Jana Toczka. – Nie chciałbym się odnosić do sprawy odwołania, wolę ten temat zastawić poza sobą – zaskoczył nas radny.
Warto przy okazji przypomnieć, że obecna kadencja jest w Piwnicznej wyjątkowo burzliwa. Najpierw z mandatu zrezygnowała w połowie kadencji radna Katarzyna Garugla. Na co dzień jest sekretarzem Gimnazjum w Zespole Szkolno-Gimnazjalnym w Łomnicy-Zdroju, a także starszym inspektorem ds. BHP w placówkach oświatowych na terenie miasta i gminy Piwniczna-Zdrój i złożenie mandatu uzasadniała brakiem wystarczającej ilości czasu.
Kilka miesięcy później z rady odszedł Marcin Bogaczyk. Zaprotestował w ten sposób przeciw podwyżkom uposażeń burmistrza i radnych.
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info