Nowy Sącz: Strażacy uwalniali drona z opresji przy „Białym Klasztorze”
Strażaków zaalarmował, prosząc o pomoc, najprawdopodobniej właściciel urządzenia. Dron wpadł w gałęzie potężnej lipy rosnącej przy parkingu koło Białego Klasztoru w Nowym Sączu.
- Gałąź, o którą zaczepiło urządzenie znajdowała się nad alejką - mówi kpt. Marek Popardowski, oficer dyżurny w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. – Istniała obawa, że dron może spaść na kogoś, kto będzie nią przechodził.
Zobacz także: Dwadzieścia osób poszkodowanych w wypadku w Tenczynie przebywa w szpitalach
Na miejsce pojechał strażacki wóz wyposażony w 37-metrową mechaniczną drabinę. W tym przypadku wysuwana drabina okazała się nieoceniona. Strażak wspiął się po niej i uwolnił drona z opresji.
- Okazało się, że urządzenie zawiesiło się na jednej z gałęzi, dwadzieścia metrów nad ziemią – dodaje kpt. Popardowski.
Dron wrócił do właściciela. Być może urządzenie było wykorzystywane do rejestrowania z powietrza czyjegoś ślubu.
[email protected], Fot. ZO Przetakówka – zdjęcie ilustracyjne.