Nowy Sącz: Pies wypadł z trzeciego piętra bloku przy ul. Zamenhofa
Dyskusja na dole trwała jeszcze kilka minut i jeszcze przy służbach kobieta zadzwoniła do weterynarza, żeby wezwać go do rannego psa, z weterynarzem rozmawiał również jeden z policjantów. Właścicielka psów wróciła na górę, jeden z psów, prawdopodobnie ten poszkodowany, wył cały czas. Jakiś czas później sąsiedzi słyszeli jak dwie osoby rzeczywiście przyjechały, ale pod dość niemiłej wymianie zdań, kobieta rannego zwierzaka im nie wydała.
Informacja o incydencie rozeszła się po Nowym Sączu lotem błyskawicy. Wszyscy stawiają tylko trzy pytania: co stało się z rannym psem? za co kobieta karmi psy, skoro twierdzi, że mąż zostawił ją bez środków do życia i kiedy w końcu sprawą zainteresują się instytucje przeciwdziałające przemocy wobec zwierząt?
Zobacz też: Psia apokalipsa: na ile wyceniono mieszkanie zdewastowane przez 30 psów?
Inna rzecz, że mieszkańcy bloku przy Zamenhofa 8 już wcześniej byli świadkami sytuacji, w których psy wypadały przez okno czy przez balkon, oczywiście z tego feralnego mieszkania, w których teraz mieszka ich aż 30! I co z tego wynika? Dokładnie nic. Jednym wyjątkiem są postępy w kolejnych sprawach, w których właściciele psów odpowiadają za groźby karalne, pogróżki oraz ataki na sąsiadów. Jedna z takich rozpraw właśnie się zakończyła, bo pozwani dobrowolnie poddali się każe. Właściciel psów dostał karę grzywny w wysokości 2,5 tysiąca z możliwością zamiany na karę aresztu, a jego żona karę grzywny w wysokości 800 zł.
21 czerwca z kolei ma zostać ogłoszony wyrok w podobnej sprawie z powództwa pana Krzysztofa i administratora wspólnoty Zamenhofa 8. W tym wypadku też chodzi o groźby karalne.
ES [email protected] Fot.: archiwum sadeczanin.info