Nowy Sącz: to jest miejskie, a też leży odłogiem. O Starej Sandecji słów kilka
Mur oporowy dzielący plac od terenu szkoły jest wyjątkowo zniszczony. Tu rzeczywiście zaniedbanie może kosztować czyjeś zdrowie lub życie. Na marginesie już tylko wspominamy o samochodach zaparkowanych wzdłuż szkolnej ściany. Ubytki w murze doczekały się nawet ciekawej oprawy, co widać na załączonych zdjęciach.
Idźmy parę kroków dalej w stronę Alei. Wszędzie chaszcze z pokrzyw. Wykoszony jest jedynie teren w głąb placu.
W miejsce to z aparatem zaprosiła nas Czytelniczka, która czytała nasze publikacje
Nowy Sącz: ten mur się po prostu wali a z nim historia naszego miasta...
Nowy Sącz: to już są kpiny. Prywata, na którą od lat nie ma bata…
- Tu macie państwo teren miejski i to taki, nad którym żaden konserwator zabytków ręki nie trzyma – komentowała w rozmowie telefonicznej.
O zagospodarowaniu Starej Sandecji, która teraz jedynie incydentalnie służy do organizacji jakiś miejskich przedsięwzięć lub jako plac pod wesołe miasteczko czy cyrk, mówi się już od lat. W 2003 była nawet gotowa koncepcja wyłoniona w konkursie zorganizowanym przez miasto. Poniżej przedstawiamy Wam projekt M. Łucki.
Kilkanaście lat później, w 2017 roku w ramach Budżetu obywatelskiego głoszono projekt zakładający tu budowę placu zabaw z prawdziwego zdarzenia. Jednak inwestycja, której wartość szacowano na 400 tysięcy przepadła w głosowaniu.
ES [email protected] Fot.: ES