Nowy Sącz: buspasy - kiedy i czy odkorkują miasto? Chcą ich już wszyscy

Utworzenie w mieście buspasów dla autobusów oraz taksówek w Nowym Sączu - to pierwsze pomysły, które ujrzały światło dziennie podczas spotkania prezydenta miasta Ludomira Handzla z sądeckimi taksówkarzami. Czy takie rozwiązania pomogą rozwiązać problemy komunikacyjne, z którymi od lat boryka się miasto?

Po pierwsze brano pod uwagę to, że ulica Węgierska nie spełnia kryteriów dotyczących szerokości jezdni, a po drugie miała na niej powstać trasa rowerowa. I tak się stało.

Trasa rowerowa została wytyczona farbą na jezdni, która przez wiele tygodni była przedmiotem kpin i rozgoryczenia ze strony sądeczan. Ani to bezpieczne, ani skuteczne. Z kolei Andrzej Górski, były już szef MPK w rozmowie z Sądeczaninem w sierpniu zeszłego roku pomysł skomentował następująco:

- Tutaj jesteśmy ograniczeni pewną przestrzenią, bo bus pas potrzebuje fizycznej przestrzeni, kolejnego pasa ruchu (o szerokości 2,5 metra – przyp. red.). Nie ma takiej możliwości, by zrobić go na Węgierskiej. Dlatego w poprzednich projektach i w tym, który realizujemy obecnie udoskonalamy skrzyżowania w mieście w ten sposób, że są one wyposażone w preferencje dla autobusów komunikacji miejskiej. Dzięki czemu nasze autobusy mogą się przemieszczać szybciej przez te obszary, co jest istotne z punktu widzenia podróżnych, którym zależy przede wszystkim na szybkim przemieszczaniu się z punktu A do punktu B.

Po zamknięciu mostu heleńskiego larum podnieśli inni przewoźnicy, ci prywatni. Wskazywali, że w Krakowie, gdy miasto było rozkopane i sparaliżowane na skutek kolejnych prac drogowych i kolejowych utworzono, wytyczono tymczasowe bus pasy, które wytyczono żółta farbą na jezdni, a przy ich testowaniu oznakowano pachołkami. I to był strzał w dziesiątkę. Mieszkańcy zaczęli chętniej korzystać z komunikacji autobusowej, zbiorowej, bo mieli gwarancję, że co jak co, ale autobus szybko przemierzy zakorkowane trasy.

[email protected], [email protected], fot. IM, KS.