Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
20/03/2017 - 07:15

Najdziwniejsze interwencje strażaków: ściągną nawet płytę nagrobną z nogi

Z narażeniem życia gaszą pożary, spieszą z pomocą ludziom poszkodowanym w wypadkach i innych zdarzeniach drogowych, a także losowych. Strażacy zawodowi i ochotnicy są zawsze tam, gdzie są potrzebni. Wzywani są również do zdarzeń nietypowych. Każdego roku spieszą do kilkudziesięciu takich wezwań. Jakich?

Najprzeróżniejszych. Czasami naprawdę zaskakujących. Ratują naszych przyjaciół mniejszych. Różne przygody mają koty-wędrownicy. Trudno się temu dziwić, bo, jak wiadomo one chodzą zawsze swoimi drogami.

Niektóre zapuszczają się, choć czasami nie z własnej woli na wysokie drzewa. Wspiąć się na czubek drzewa jest łatwo. Trudniej niestety z niego zejść.

- Takich interwencji mamy przynajmniej kilka w ciągu roku – mówi st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. – Wtedy w ruch idzie drabina i po chwili zwierzę zniesione przez ratownika jest na ziemi, albo trafia od razu do rąk właściciela.

Koty wyciągaliśmy też z kanałów burzowych. Spieszymy z pomocą psom wpadającym do pustych, wybetonowanych zbiorników na wodę, studzienek i innym zwierzętom.

W lipcu ubiegłego roku na jednym z sądeckich osiedli strażacy uwolnili psa, którego ktoś wrzucił do metalowego kontenera na używaną odzież. Ratownicy przecięli kłódkę i otworzyli pojemnik. Wtedy zwierzę wyskoczyło z jego wnętrza i uciekło.

Na tym jednak nie koniec. Strażacy dość często alarmowani są przez przerażonych mieszkańców, że w swoim mieszkaniu mają niechcianego, fruwającego „lokatora” – nietoperza.







Dziękujemy za przesłanie błędu