Ledwo uszedł z życiem z wypadku w Łęce. Teraz potrzebuje naszej pomocy
Andrzej ma zaledwie 19 lat. Mieszka z rodzicami i rodzeństwem w Jasiennej – malowniczej wiosce położonej w gminie Korzenna. Nie dawno ukończył szkołę średnią, znalazł pracę, kupił samochód. Wszedł odważnie w dorosłe życie. Jak każdy młody człowiek miał plany i marzenia, które sumiennie starał się realizować. Niestety wszystko legło w gruzach 8 sierpnia 2018 roku.
To była środa. 19-letni Andrzej Szufryn pożegnał się z rodzicami, wsiadł do samochodu i ruszył w drogę. Jechał do pracy w Nowym Sączu, gdzie zajmował się produkcją okien. Wychodząc z domu nie spodziewał się, że ta podróż już na zawsze zmieni jego życie.
Przejeżdżając przez Łękę (powiat nowosądecki) cysterna przewożąca mleko staranowała trzy samochody. Najpierw uderzyła w Nissana, którym podróżowały trzy osoby. Wszystkie zostały zabrane do szpitala. Na szczęście nic poważnego im się nie stało.
Zobacz też Wypadek w Łęce: cysterna staranowała trzy auta. Zginęli rodzice i dzieci [WIDEO]
Następnie cysterna uderzyła w Volkswagena Passata, którym podróżowała rodzina z Lipnicy Wielkiej – kobieta i mężczyzna, a także 10-letnia dziewczynka i 6-letni chłopczyk. Mężczyzna i chłopczyk zginęli na miejscu. 32-letnia kobieta, która była w ciąży i jej córka zostały zabrane do sądeckiego szpitala. Niestety 32-latka zmarła. Nie udało się również uratować jej nienarodzonego dziecka. Jakby tego było mało cysterna wjechała w Opla Astrę, którym jechał 19-letni Andrzej.
Nieprzytomny mężczyzna w ciężkim stanie został zabrany śmigłowcem do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie przy ul Kopernika. Świadkowie wypadku widząc, jak poważne są jego obrażenia, nie dawali mu żadnych szans. Lekarze bezradnie rozkładali ręce. 19-latek miał jednak silną wolę życia. Chciał kiedyś założyć rodzinę i spełnić swoje marzenia. Niestety rokowania nie były najlepsze. Andrzej miał połamane kości twarzoczaszki, liczne krwiaki w głowie, obrzęk mózgu, a także złamaną rękę, obie nogi, miednicę i kręgosłup w trzech miejscach.
Zobacz też Kierowca cysterny nie wie, jak doszło do wypadku. Twierdzi, że to nie jego wina
Minął już miesiąc od tragicznego wypadku. 19-letni mieszkaniec Jasiennej wciąż przebywa w szpitalu. Miał już cztery operacje. Lekarze zespolili mu kości twarzoczaszki, nóg oraz ręki. Andrzej jest już przytomny. Niestety krwiaki w głowie powodują chwilowe utraty widzenia. Cały czas patrzy w jeden punkt i ma problemy z zamykaniem powiek. Na szczęście jest świadomy i odpowiada logicznie na pytania. Za kilka dni opuści szpital. Teraz czeka go wielomiesięczna, a nawet wieloletnia rehabilitacja, która pozwoli mu wrócić do normalnego życia. Niestety leczenie będzie bardzo kosztowne. Andrzeja i jego rodziny nie stać na pokrycie kosztów rehabilitacji.
- Zwracamy się do Was z wielką prośbą. Chcemy, aby nasz syn był w pełni sprawny tak, jak przed wypadkiem. Nie stać nas na pokrycie kosztów leczenia, które jest bardzo drogie. Liczy się każda złotówka. Bardzo prosimy o wsparcie i dziękujemy wszystkim darczyńcom za pomoc – apelują rodzice Andrzeja.
Każdy, kto tylko zechce pomóc Andrzejowi może wpłacić dowolną kwotę na specjalnie założone konto na zrzutce. Liczy się każdy grosz!
Już nieraz pokazaliście, że w takich sytuacjach można na Was liczyć. Wierzymy, że i tym razem pomożecie.
RG [email protected], Fot. RG / Rodzina poszkodowanego Andrzeja