Kalibabka usłyszał wyrok 8 marca w Nowym Sączu

Wyrok zapadł 8 marca 1984 r. Kalibabka został skazany za ponad sto pięćdziesiąt przestępstw popełnionych w całej Polsce, których ofiarami były głównie kobiety. Prosty rybak z Dziwnowa najpierw rozkochiwał w sobie panie w różnym wieku, a potem je okradał - z pieniędzy, biżuterii i futer, czasami też bił.  Kalibabka przyznał się do wszystkich zarzutów,  oprócz gwałtów. Na podstawie jego historii powstał serial  telewizyjny "Tulipan" (1986) do dzisiaj chętnie oglądany.  

Kalibabka kilka razy wymykał się milicji. Ostatecznie wpadł w 1982 roku w Rabce, na terenie ówczesnego  województwa nowosądeckiego, dlatego w Nowym Sączu był sądzony i tu siedział w areszcie śledczym do wyroku.
Wyrok odsiadywał w Barczewie, wolność odzyskał po 9 latach.

W ujęciu Kalibabki duży udział mieli nowosądeccy milicjanci. Po latach  wspominali go jako niepozornego, niczym nie wyróżniającego się mężczyznę, który jednak miał w sobie to coś, że niewiasty w jego towarzystwie traciły głowę.      

"Rzepa" cytuje list, jaki do ZK w Nowym Sączu przysłała w 1983 roku jedna z wielbicielek Kalibabki (Patryk Pleskot, Przekręt. Najwięksi kanciarze PRL-u i III RP):
„Kochany Jurku […]. Jestem dziewczyną w Twoim typie. Mam 15 lat, ładne blond włosy, niebieskie oczy, piękną figurę, a najważniejsze: jestem cnotliwa […]. Nie wiem dlaczego, ale bardzo Cię kocham za to, że jesteś. Mój kochany Casanovo, mój książę z bajki! Już myślałam, że nie ma takich mężczyzn jak Ty. Wiem, dlaczego kradłeś. Kradłeś jednym, by uszczęśliwiać inne. […] Rozumiem Cię. Tylko ja potrafię Cię zrozumieć i rozgrzeszyć […]. Będę pisała i kwitła tylko dla Ciebie. Mój kochany książę! Anka”.

(s), źródło: Rzeczpospolita
fot. kadr z filmu "Tulipan" Youtube