Jakaś straszna czarna seria na Sądecczyźnie. Kolejna śmierć. Młody człowiek powiesił się pod mostem kolejowym na Popradzie
Było dwanaście po jedenastej, kiedy w niedzielę na numer alarmowy Centrum Powiadamiania Rarunkowego zadzwonił mężczyzna, z wiadomością, że na moście kolejowym na Popradzie wisi człowiek z pętlą na szyi. Informacja jednocześnie trafiła do sądeckiej straży pożarnej i policji.
Czytaj też Śmierć dopadła ich wczesnym rankiem w drodze z wesela. Tragiczny wypadek busa na Lwowskiej [ZDJĘCIA]
- Nasze służby były na miejscu już po ośmiu minutach - mówi oficer dyżurny państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. Zaraz też zjawiła się policja. Nasz ratownik przejściem technicznym wszedł na most, do miejsca gdzie, była przywiązana lina. Przy użyciu technik wysokościowych został opuszczony do wiszącego mężczyzny, zabezpieczył go linką i odciął sznur zawiązany wokół szyi.
Niestety, na ratunek było za późno. Mężczyzna już nie żył.
Kim był? Nie wiadomo. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mógł mieć około dwadzieścia lat.
- W tej chwili funkcjonariusze ustają tożsamość mężczyzny - wyjaśnia rzeczniczka sądeckiej policji Iwona Grzebyk-Dulak. - Na miejscu pod nadzorem prokuratora pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza i technik kryminalistyki z sadeckiej policji. Wszystkie wykonane przez nich czynności pozwolą ustalić okoliczności przyczyny śmierci.
Most kolejowy nad Popradem to odludne, ponure miejsce, porośnięte chaszczami. Trudno tam dojechać samochodem wszędzie błoto. Pod mostem widać ślady ciężkich samochodów i jednorazowe rękawiczki, pozostałość, po policyjnych i prokuratorskich oględzinach.
- Byli tu długo, chyba do czternastej, mówi mężczyzna napotkany w pobliżu przejazdu kolejowego nieopodal mostu. Szybko rozniosło się po okolicy, że powiesił się młody chłopak. Taka straszna śmierć. Dlaczego odebrał sobie życie? - wzdycha mężczyzna.
Czytaj też Taka tragedia. Szukali go ponad godzinę. Znaleźli powieszonego
(ami) fot. A.M