Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
21/05/2018 - 08:45

Jak z Muszynki zaszła do Cannes. Zawrotna kariera filmowa Joanny Kulig

-Mogłabyś tak głośno nie śpiewać, ludzie się oglądają – słyszy często w kościele od męża. Odpowiada mu: U nas w Muszynce wszyscy śpiewają pełnym głosem! To właśnie stamtąd Joanna Kulig wyruszyła w niełatwą drogę do aktorskiej kariery. Jej najnowszy sukces to główna rola w najnowszym filmie Pawła Pawlikowskiego „Zimna Wojna” nagrodzonym na festiwalu filmowym w Cannes.

Polak wygrał w Cannes! "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego została nagrodzona Złotą Palmą za reżyserię.  Premiera filmu skończyła się owacją na stojąco. Strumień pochwał spłynął też na Joannę Kulig, która w filmie Pawlikowskiego zagrała główną rolę u boku Tomasza Kota. Jej grą zachwyciła się między innymi  amerykańska gwiazda Julianne Moore, która  uznała  Kulig za najlepszą obok, Penolope Cruz, aktorkę canneńskiego konkursu.

Z Pawlikowskim Joanna Kulig pracowała już wcześniej. Spotkali się na planie filmu „Kobiety z piątej dzielnicy”. Aktorka była wtedy ledwie cztery lata po ukończeniu szkoły teatralnej. Potem pojawiła się drugoplanowa rola w nagrodzonej Oskarem „Idzie”.  Film obejrzało wiele znaczących osób z Hollywood, a Kulig zebrała znakomite recenzje. Teraz znowu razem świętują sukces na prestiżowym międzynarodowym festiwalu filmowym.

Swoją urodą i talentem pochodząca z Sądecczyzny Joanna Kulig od kilku lat zachwyca międzynarodową publiczność, jednak jej droga do sukcesu wcale nie była łatwa. Wyruszyła z Muszynki, małej wsi  graniczącej ze Słowacją. Najpierw były szkolne występy i nauka w szkole muzycznej w Krynicy, gdzie ukończyła klasę wokalną i klasę fortepianu

 - Do dziś pamiętam lekcje pianina z panią Turek, jak ćwiczyłam codziennie w szkole muzycznej w Krynicy - wspominała blisko sześć lat temu na łamach portalu onet.pl -  To nauczyło mnie wytrwałości i dążenia do celu. Uwrażliwiło, wzbogaciło moją wyobraźnię oraz słuch.

Pierwszy raz przed telewizyjną kamerą stanęła, kiedy miała piętnaście lat i od razu zaczęła z wysokiego C. W programie "Szansa na sukces" brawurowo wykonała  utwór z repertuaru Grzegorza Turnaua "Między ciszą a ciszą".

 - Dla mnie i dla ludzi z mojej miejscowości było to wielkie wydarzenie, dało mi mnóstwo energii do działania. Gdyby nie "Szansa", nie pojawiłyby się kolejne rzeczy - wspominała w  rozmowie z portalem film.onet.pl. Potem próbowała jeszcze swoich sił w "Idolu". Dotarła do półfinału z piosenką "Pogoda ducha" Hanny Banaszak.

To były małe kroki do kariery do budowanej na gruntownym, artystycznym wykształceniu, na które musiała zarobić sama.

 Z teczką pełną wycinków o sobie obiegła różne fundacje z prośbą o pomoc. Potrzebowała pieniędzy, by kontynuować naukę.By studiować na Akademii Teatralnej w Krakowie, wyjechała na rok do Londynu. Pracowała w knajpie, w sklepie z używaną odzieżą, zbierała fundusze na życie w Krakowie. Zdała. Choć koledzy z roku podśmiewali się z niej, że jest „zacofana” – nie przejmowała się tym - pisze o niej jeden z plotkarskich portali.  

- Na pierwszym roku Anna Polony powiedziała mi wprost: „Jezu! Ciebie to chyba dlatego przyjęli, że ładnie śpiewasz! Nie wiem, co z tobą będzie'" – wspomina Joanna Kulig.  Dziś, gdy stała się sławna, mówi, że jest przykładem na to, że do wszystkiego można dojść ciężką pracą.

Na dużym ekranie po raz pierwszy pojawiła się w 2007 roku w filmie "Środa, czwartek rano" Grzegorza Packa i od razu  otrzymała nagrodę za najlepszy debiut aktorski na Festiwalu Filmowym w Gdyni.Potem zagrała też z takimi gwiazdami światowego kina, jak Ethan Hawke i Kristin Scott Thomas („La Femme du Veme”). 

Prawdziwym przełomem w jej aktorskiej karierze okazała się  rola prostytuującej się studentki Alicji w filmie Małgorzaty Szumowskiej „Sponsring” gdzie  zagrała u boku Juliette Binoche. Po owacyjnie przyjętym pokazie "Zimnej wojny" w Cannes, Jonana Kulig pochwaliła się na Instagramie komentarzem francuskiej gwiazdy pod jednym z jej postów. Binoche wyraziła swój zachwyt obecnością Kulig na festiwalu w Cannes.

W  kraju widzowie pokochali Kulig  za rolę w serialu „O mnie się nie martw” W  telewizyjnym programie "Pytanie na śniadanie" bardzo ciepło wspominała pracę na planie filmowym.

- Serialowy mąż i dzieci to była moja druga rodzina. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu nie tylko na planie zdjęciowym, ale także wspólnych, zwyczajnych rozmowach - opowiadała aktorka.

Pochodząca z Muszynki aktorka słynie ze swej skromności i przywiązania do rodzinnych stron. W licznych wywiadach stanowczo odmawia nazywania jej góralką.  

– Bardziej mówi się o nas Lachy Sądeckie, bo nie mamy takiej typowo góralskiej gwary, jak choćby w Zakopanem, ale nie brak nam na pewno góralskiej krzepy – opisuje swoje rodzinne strony Joanna Kulig i podkreśla, że chętnie wraca do Muszynki, żeby się wyciszyć i odpocząć od wielkiego świata. Jak twierdzi, tam jest bliżej ziemi, liczą się sprawy codzienne, a nie kino i wielka kariera. 

W plotkarskich pismach niewiele można wyczytać na temat prywatnego życia aktorki. Jej mężem jest reżyser Maciej Bochniak. Poznali się jeszcze na studiach. Dziś mieszkają w Warszawie.

Aktorka zdradza, że kiedy czuje się przeciążona pracą, mąż  wiezie ją do lasu, bo tam jest spokój. Z humorem opowiada, jak czasem mąż przywołuje ją do porządku. 

-Mogłabyś tak głośno nie śpiewać, ludzie się oglądają – słyszę często w kościele od męża. Odpowiadam mu: U nas w Muszynce wszyscy śpiewają pełnym głosem!

[email protected] fot. Instagram, Print screen TVP2







Dziękujemy za przesłanie błędu