Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
11/09/2018 - 12:55

Jak "święta krowa" może się wytłumaczyć z takiego parkowania?

Na portalu sadeczanin.info staramy się piętnować kierowców nie przestrzegających zasad ruchu drogowego, źle parkujących lub utrudniających innym życie. Tym razem, nasza galeria "świętych krów" powiększyła się o kierowcę, który myślał, że skoro ma mały samochód to może wszystko.

Każdy powie, że Polak potrafi, ale to nie znaczy, że zawsze musi to pokazywać. W sobotnie popołudnie na parkingu pod supermarketem był tłok, ale nie aż taki żeby nie znaleźć miejsca. Następnego dnia wypadała niedziela niehandlowa, ale dla wszystkich samochodów starczyłoby miejsc postojowych. Kierującemu samochodem mini, po prostu nie starczyło chęci, aby go poszukać.

Zobacz takżeNa co ten gość choruje, że tak parkuje?

Niefrasobliwy kierowca po prostu znalazł lukę między samochodami zaparkowanymi na miejscu uprzywilejowanym przeznaczonym dla rodzin z małymi dziećmi. Miejsca te, co do zasady są szersze od standardowych po to, żeby rodzic wkładając gondole z niemowlęciem lub pomagając starszemu dziecku wejść do samochodu i zapiać go w foteliku, mógł swobodnie odtworzyć drzwi na całą szerokość.

Zobacz także: Buda jest, koła są, prawko pewnie też, ale gdzie został mózg?

Kierowcy, który po prostu wbił się na tak zwanego trzeciego, nie przyszło do głowy, że dość poważnie utrudnia życie innym. Sytuacja wydaje się dość komiczna, ale dla matki z brązowego renault, która musiała jakoś wcisnąć swoje dziecko do samochodu, dbając o to żeby nie porysować drzwiami nieszczęsnego nieproszonego gościa, już nie było do śmiechu. 

(KS) Fot. Autor







Dziękujemy za przesłanie błędu