Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
21/11/2014 - 08:00

Echa walki wyborczej pod Górą Parkową. Dziennikarz wybił nieistniejący ząb...

Temat bójki podczas spotkania wyborczego w Krynicy powraca jeszcze zanim sprawę rozstrzygnie sąd. Tuż przed ciszą wyborczą KWW Ruch Poparcia Dariusza Reśki przesłał do mediów oświadczenie, w którym pisał m.in. o wybitym zębie, którego dziennikarz TV Beskid miał pozbawić jednego z uczestników. Sęk w tym, że poszkodowany, Stanisław Lubański dolnej jedynki nie ma już od... 15 lat.
O całym zajściu pisaliśmy 14 listopada: „Dwóch pobitych, dwie obdukcje i dwie różne wersje wydarzeń... Do skandalicznego zachowania doszło podczas wczorajszego spotkania wyborczego przy ul. Reymonta w Krynicy-Zdroju, na które nie wpuszczono dziennikarza TV Beskid, Łukasza Klimka i jego ojca Mariana. Tuż przed zamkniętymi na klucz drzwiami doszło do bójki, w której ucierpieli reporter i jeden z mężczyzn pilnujących dostępu na spotkanie...” (całość TU)

Tego samego dnia w mediach, także na naszym portalu „rzutem na taśmę”, opublikowane zostało oświadczenie Komitetu Wyborczego Wyborców Dariusza Reśki, a wraz z nim dwie obdukcje Stanisława Lubańskiego: szpitalna i od stomatologa. W pierwszej z nich przeczytać można m.in. o „uszkodzeniu siekaczy żuchwy” w drugiej o „wybitym zębie 31 i obrzęku żuchwy”. W samym zaś oświadczeniu mowa jest o tym, że agresywny dziennikarz wybił poszkodowanemu ząb. Ale ubytek w uzębieniu poszkodowany miał już przed samym zajściem, co dobrze widać na zarejestrowanym materiale filmowym. Skąd więc ta pomyłka?

Ta jedynka, której tam nie ma, to jej nie było. Prawej dolnej jedynki nie mam już ponad 15 lat. Chodzi mi o drugą jedynkę, lewą, którą najprawdopodobniej muszę iść usunąć, bo mnie boli. Jest całkiem rozchwiana, całkiem już się nie trzyma – mówi Lubański.

Jest tak, jakby tego zęba nie było, trzyma się prawie na skórce – dodaje.

Tak więc nastąpiła nie mała pomyłka, bo albo dawny ubytek w dolnych siekaczach wzięto za aktualne straty podczas przedwyborczej bójki (czy napaści – to ustali sąd), albo wyprorokowano to, że naruszony – tuż obok szczerby – ząb i tak wkrótce wypadnie.

Pan, który brał udział w zajściu, nie należy do naszego komitetu, przyszedł na spotkanie wyborcze organizowane przez nas. Osobiście go nie znam, poznałem go dopiero przy okazji tego całego zamieszania – mówi Marcin Król, pełnomocnik KWW Ruch Poparcia Dariusza Reśki.

Celem wydania oświadczenia było zdementowanie informacji rozpowszechnianych przez pana, który się nazywa dziennikarzem – wyjaśnia Król.

Treść oświadczenia oparta została na lekarskiej obdukcji i relacji poszkodowanego i świadków.

Nie mam powodu, żeby nie wierzyć temu panu, on w ten sposób przedstawił to zajście – dodaje pełnomocnik.

(JB)
Fot. printscreen z nagrania Łukasza Klimka






Dziękujemy za przesłanie błędu