Docisną śrubę pracownikom Biedronki i... Inspekcji Pracy
Potwierdziły się nieoficjalne informacje o dociśnięciu pracowników Biedronki. Z powodu niedzieli wolnej od handlu personel sklepów będzie pracować dłużej.
W oficjalnym komunikacie portgulalski właściciel sieci o dbałości o zysk nie wspomina, mówi natomiast „komfortcie zakupowym”. Klienci mogą liczyć na to, że sklepy będą otwarte o godzinę dłużej. w zależności od lokalizacji, do godz. 22 lub 23.
Czytaj też Dają podwyżki w Biedronce. Ile sypnęli kasy kasjerkom?
Biedronka zapowiada, że zwiększona będzie także częstotliwość dostaw do sklepów w weekendy, a w tygodniu ma być więcej promocji. Wszystko po to, aby ruch klientów rozłożył się bardziej równomiernie na poszczególne dni.
W sklepach należących do sieci Biedronki ma pracować w weekendy aż 5 tysięcy więcej osób niż dotąd - sieć spodziewa się bowiem znacznie większego ruchu klientów w piątki i w soboty.
Oczywiście, wszyscy będziemy się uczyli tej nowej sytuacji, dlatego w najbliższych tygodniach bardzo dokładnie będziemy analizować zachowania naszych klientów i – jeśli zajdzie taka potrzeba – wprowadzać kolejne zmiany - mówi Arkadiusz Mierzwa, kierownik ds. komunikacji korporacyjnej w Jeronimo Martins Polska.
Czytaj też Protest bez protestu w sądeckich Biedronkach. Pracownicy zadowoleni z roboty czy przestraszeni?
Do wielkiej ofensywy szykuje się też Państwowa Inspekcja Pracy, która… musi pracować w niedzielę.
– Będziemy egzekwować nowe przepisy, w miarę możliwości organizacyjnych i kadrowych. Kontrole będą przeprowadzane w niedziele, choć wymaga to zmian organizacyjnych – mówi na łamach dziennika Gazeta Prawna Danuta Rutkowska, rzecznik głównego inspektora pracy.
- Obecnie inspektorzy wykonują swoje obowiązki w niedziele tylko np. w razie konieczności zbadania wypadku przy pracy. Pozostali co do zasady mają wolne. Po zmianach w niedzielę nie będą musieli więc pracować zatrudnieni w handlu, ale częściej swoje obowiązki zaczną wykonywać inspektorzy. Ktoś musi popracować, żeby ktoś inny miał wolne.