Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
28/04/2018 - 22:45

Co strażacy robili wieczorem na Wojska Polskiego? Nietypowa akcja ratunkowa

Około godziny 21 mieszkańców pobliskich bloków zainteresował widok wozu strażackiego i radiowozu straży miejskiej oraz to, czego służby ratunkowe szukały na placu obok szkoły.

- Szukają kota. Zwierzę wpadło do studzienki kanalizacyjnej i próbują go wyjąć. Straż Miejska poprosiła nas o pomoc, bo nie mieli go czym wyciągnąć - powiedział nam oficer dyżurny.

Jak udało nam się dowiedzieć zwierzę zostało uratowane. Problemem jednak jest studzienka, do której kot wpadł i teren na jakim się znajduje. Kilkukrotnie na łamach portalu „Sądeczanin” ten problem był opisywany, a zagrożenie jak było, tak jest nadal i nie zapowiada się na jego usunięcie.

Zobacz: Nikt nie może zmusić właściciela do koszenia choć trawa płonie i spłonąć mogą mieszkania

O co chodzi? - Grunt ma kilku właścicieli, którzy nie mogą się ze sobą dogadać. Na tym terenie nagminnie wypalana jest trawa i znajduje się tak również niezabezpieczona feralna studzienka. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze obok znajduje się szkoła. Dlaczego nikt, a przede wszystkim władze placówki nie interweniują. Teraz był kot, a mogło być dziecko - powiedziała nam pani Agata, mieszkanka pobliskiego bloku.

Wzburzenia nie kryli również strażacy, którzy zalecili strażnikom miejskim interwencję w Urzędzie Miasta, gdzie sami mają zamiar wnioskować o zabezpieczenie tego miejsca. Po sytuacji z kotem, studzienka została prowizorycznie oznaczona taśmą, aby przestrzec przed zbliżaniem się do niej.

Co na ten temat myślą sąsiedzi? - Mnie to nie interesuje, że właściciele placu nie mogą się dogadać. Jest zaniedbany i niebezpieczny, wiele było przypadków na potwierdzenie tego. Ktoś ma coś z tym zrobić, aby zagrożenie zniknęło - podsumowała pani Ewa, która mieszka w okolicy.

MŚ ([email protected]). Fot. Czytelniczka







Dziękujemy za przesłanie błędu