Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
07/01/2019 - 13:00

Chełmiec: dowóz uczniów z Marcinkowic „leży” przez "mostowe" korki?

Korki wynikające z wyłączenia przeprawy na Dunajcu, czyli przedłużająca się budowa nowego mostu heleńskiego w Nowym Sączu sprawiła, że busy, które dowożą uczniów z Marcinkowic do szkoły w Chełmcu kończą swój bieg przez gminę przed rondem im. S. Czesławy Lorek i potem od razu zjeżdżają na most północny. Dzieci resztę drogi muszą pokonywać na piechotę. Przed zamknięciem mostu dowożone były wprost pod szkołę. Ile to jeszcze potrwa?

Zobacz też: Wieś Chełmiec przed kolejną szansą na miasto! Decyzję klepnął premier

Na wstępie zaznaczamy, że jeśli ktoś jeszcze nie zdaje sobie sprawy jak poważne konsekwencje ma budowa, opóźnienia w budowie nowego mostu na Dunajcu dla mieszkańców nie tylko Nowego Sącza, ale dla całego regionu, to opisany poniżej problem powinien dać mu mocno do myślenia.

Nasza Czytelniczka z Marcinkowic w gminie Chełmiec ma dwie córki. I do dłuższego czasu obie wypuszcza do szkoły z duszą na ramieniu. Przyczyną jest organizacja, a może bardziej dezorganizacja dowozu dzieci do placówki w Chełmcu. - Busy jeżdżą jak chcą. Tłumaczą się korkami. I wygląda to tak, że dzieci – jeśli w ogóle dostaną się do busa – dowożone są jedynie do przystanku na ulicy Jagodowej a stamtąd do szkoły muszą iść na piechotę.

- Jak do busa nie wsiądą, bo jest przepełniony, to muszą kilkadziesiąt minut czekać na następny. A przystanki wyglądają tak, jak wyglądają. Jest zima, łatwo w sobie wyobrazić czym to się teraz kończy – takie stanie i taki spacerek z Jagodowej do Szkoły Podstawowej w Chełmcu – skarży się mieszkanka Marcinkowic.

- Starsza córka ostatnio musiała wracać ze szkoły na piechotę. Dwie i pół godziny w tej pogodzie szła z ze szkoły do Marcinkowic. A chodnik jest jedynie do cmentarza w Rdziostowie. Od Jagodowej do tego miejsca musiała brnąc w błocie poboczem – nie kryje zdenerwowania nasza Czytelniczka.

Zobacz też: Nowy Sącz stoi i paraliżuje okolice. Jakie są sądeczan recepty na korki?

Twierdzi też, że dzwoniła wielokrotnie bezpośrednio do przewoźnika, do firmy Transport Busem Wójcik Tadeusz – Ale ten już nie odbiera ode mnie telefonów, musiał sobie pewnie zapisać moje nazwisko i już mnie ignoruje.

Kobieta zaznacza, że interweniowała też w gminie. I tu bez skutku. Na ostatniej sesji w sprawie wspomnianych przystanków, tych pozbawionych wiat interpelował jedynie radny Jakub Ledniowski. Treść interpelacji poniżej.

W pierwszej kolejności skontaktowaliśmy się z przewoźnikiem. Tadeusz Wójcik potwierdza – jego pojazdy nie jadą już bezpośrednio do Chełmca, tylko z ronda od razu zjeżdżają w lewo na most północny i jadą pod dworzec MPK w Nowym Sączu. Powód? I w tym wypadku Wójcik nie przeczy, że chodzi o korki wynikające z wyłączenia z ruchu mostu na Dunajcu. Od chwili zamknięcia mostu heleńskiego odcinek od lasu w Rdziostowie do ronda i pobliskiego przystanku pokonują pół godziny, albo nawet dłużej.

- Przecież dzieci nie będą siedzieć pół godziny czy czterdzieści minut w busie, który i tak niemal stoi w miejscu. Wysiadają na przystanku, przechodzą na drugą stronę – przejście jest oznakowane – i w 10, 15 minut na piechotę idą do szkoły – obrazuje nasz rozmówca. Przy czym mocno zaznacza, że nie są to małe dzieci, tylko starsi uczniowie. A o całej sytuacji został też poinformowany dyrektor chełmieckiej szkoły. – Wcześniej rzeczywiście dojeżdżaliśmy do przystanku bezpośrednio przy szkole – zastrzega. – Teraz jednak obowiązuje wyłączenie i nie mamy zgody żeby jechać pod szkołę – zastrzega. Dyskutujemy jak w takim razie zadbać o bezpieczeństwo uczniów?

Trzeba im do znudzenia powtarzać, że muszą baczniej niż zwykle na siebie uważać. Nie ma miejsca na przepychanki, na zabawy w śniegu na chodniku. Trzeba myśleć i nic tylko przeczekać.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu