Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
27/11/2018 - 17:20

Chcą obciąć pensję prezydentowi Nowego Sącza. To populizm - komentują radni

Klub radnych Koalicji Nowosądeckiej przygotował dwa projekty uchwał obniżające wynagrodzenie zasadnicze prezydenta do najniższego dopuszczanego ustawowo, czyli do kwoty 3.800 złotych brutto oraz obniżenia diety radnym. Radni z pozostałych klubów Rady Miasta komentują: to skrajnie populistyczny ruch.

Radni Koalicji Nowosądeckiej argumentują swój ruch szukaniem oszczędności po analizie projektu budżetu na 2019 rok, który został przygotowany przez byłego już prezydenta Ryszarda Nowaka. Okazało się, że w przyszłorocznym budżecie jest 30 mln deficyt.

Miesięczne wynagrodzenie byłego prezydenta miasta Nowego Sącza Ryszarda Nowaka, wynosiło 10 840 zł brutto (po obniżce z lipca tego roku o kwotę 1453 zł). Na jego pensję składała się płaca zasadnicza, dodatek funkcyjny, dodatek specjalny oraz stażowy. 

– dodatek funkcyjny w kwocie 2100 złotych
– dodatek specjalny 40 % łącznego wynagrodzenia zasadniczego w kwocie 2840 złotych
– dodatek za wieloletnią pracę w wysokości 18% wynagrodzenia podstawowego w kwocie 900 złotych

Sam Ludomir Handzel, po zapoznaniu się z projektami wysuniętymi przez radnych z jego komitetu wyborczego  przyznał, że jest to ciekawa inicjatywa. Radni z innych klubów mówią dosadnie – Jest to bardzo populistyczny ruch.

Zapytaliśmy ich, jak komentują propozycje radnych Klubu KN?

Leszek Zegzda (radny Koalicji Obywatelskiej)
 Co mogę powiedzieć? O tym, jakie będziemy mieli stanowisko w tej sprawie przedyskutujemy w gronie naszych radnych w klubie. Moim zdaniem jest to zupełnie niepotrzebny ruch. Prezydent miasta nie ma zarabiać krocie, tylko powinien zarabiać przyzwoicie. Zarządza dużym miastem i powinien mieć za to godziwe wynagrodzenie. Nie rozumiem za bardzo tego ruchu radnych Koalicji Nowosądeckiej. Dlaczego prezydent nie powinien mieć godziwej pensji, zwłaszcza, że uposażenie zasadnicze prezydenta Nowego Sącza zostało kilka miesięcy temu obniżone ustawowo  o dwadzieścia procent. Natomiast jeśli chodzi o diety radnych, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że dieta nie jest zarobkiem, ale rekompensatą za czas, który poświęca na wypełnianie nałożonych na niego obowiązków. Uważam to za niepotrzebny ruch populistyczny.

Artur Czernecki (klub PiS)
-  Czytałem już te projekty proponowanych uchwał. Oczywiście weźmiemy te propozycje pod uwagę i najprawdopodobniej  zgodzimy się na obniżenie nowemu prezydentowi uposażenia, skoro o to sam prosi. Liczymy też na to, że zrezygnuje również z pojazdu służbowego i na to, że na delegacje będzie jeździł za własne pieniądze, czy korzystał ze swojego prywatnego telefonu komórkowego, a nie służbowego, aby nie narażać podatników na koszty. Moim zdaniem szukając oszczędności należy iść raczej w innym kierunku, a nie forsować takie populistyczne propozycje. Ale cóż. Rozpatrzymy te propozycje. Wracając teraz do diet radnych to uważam, że jest to typowo populistyczna propozycja, z którą już niejednokrotnie się spotykałem.

Wojciech Piech (klub radnych Wybieram Nowy Sącz)
– Czy wyobraża sobie pani taką sytuację, że prezydent 85- tysięcznego miasta, zarządzający budżetem w wysokości ponad 600 milionów złotych, ponoszący osobistą odpowiedzialność za swoje decyzje, zarabia 3.800 złotych brutto z uwzględnieniem oczywiście przysługujących mu dodatków. Wydaje mi się, że jest to pomysł z zestawu populistyczno-pijarowych obliczonych na zyskanie aplauzu opinii publicznej. Jest to pomysł mało racjonalny.

Ten pomysł spowoduje zakłócenie pewnego uporządkowanego systemu płac, który w dobrze zorganizowanym urzędzie powinien funkcjonować. Takie pomysły trzeba od razu oceniać, recenzować i komentować. Osobiście go krytycznie. Jeśli chodzi natomiast o pomysł obniżenia diet radnych, to trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na pytanie, czym jest dieta dla radnego. To nie jest źródło utrzymania, tylko kwota, która pozwala radnemu realizować przypisane mu zadania na rzecz miasta i jego mieszkańców. Radny wykonując swoją funkcję, siłą rzeczy ponosi też pewne koszty (np. dojazdu, szkolenia się).

Dwieście złotych nie pozwoli w ogóle radnemu realizować zadań. To następny pomysł pijarowo-populistyczny. Nie dałbym się zwodzić tego typu pomysłom. Uważam, że są nietrafione, obliczone na zyskanie punktów w odbiorze społecznym.

Iwona Mularczyk (Klub PiS), przewodnicząca Rady Miasta Nowego Sącza-
-  Nie mogę komentować. Nie oglądałam konferencji prasowej. W tym momencie nie będę się do tego odnosiła.

[email protected], fot. IM.







Dziękujemy za przesłanie błędu