Buda jest, koła są, prawko pewnie też, ale gdzie został mózg?
Ciężarówkę zaparkowaną przy ulicy a dokładniej na całej szerokości chodnika biegnącego wzdłuż ulicy Radzieckiej nasz Czytelnik sfotografował wczoraj, 4 lipca koło godziny 9. Niezorientowanym przypominamy, że zaraz niedaleko jest przedszkole, które ma dyżur również w wakacje. Mieszkańcy wielokrotnie i z sukcesem apelowali do MZD jeszcze nie tak dawno o zamontowanie niedaleko progów zwalniających, bo samochody pruły tędy bez oglądania się na ograniczenia prędkości.
Zobacz też: Jak kogoś wystawić na śmierć? Tak „święta krowa” daje przykład swojemu dziecku
Teraz przejdźmy do szczegółów z wczoraj. Autor zdjęć jadąc od góry na Wólki zauważył dziwnie zachowująca się kobietę. Młoda matka stała przed tuż przed autem tarasującym chodnik.
– Jedną ręką prowadziła wózek, drugą trzymała kolejne dziecko za rękę. Widać było, że chce po jezdni ominąć samochód, ale żaden z przejeżdżających kierowców nawet nie zwalniał, nie chciał zrobić jej miejsca i tak stała bezsilna. W końcu dojechałem do niej ja i zatrzymałem się na środku drogi dając jej do zrozumienia, że chce jej ułatwić bezpieczne przejście. Stała zaskoczona, na początku nie wiedziała co robić, dopiero po chwili skorzystała z możliwości – opisuje zdarzenie nasz Czytelnik pan Tomasz.
Zobacz też: Za takie coś „święta krowa” zapłaci nawet 700 złotych!
Mężczyzna zrobił zdjęcie ciężarówki, która spowodowała to niebezpieczne zamieszanie i przekazał nam z jakże wymownym komentarzem. – Jak się czyta o „świętych krowach”, to jakoś człowieka to mniej rusza, ale jak się taką krowę i to w takim wydaniu zobaczy na własne oczy, to sprawa wygląda już zupełnie inaczej…
My tytułem komentarza jedynie powtórzymy pytanie zadane w tytule tej publikacji: buda jest, koła są, prawko pewnie też, ale gdzie został mózg?
ES [email protected] Fot.: Czytelnik