Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
17/12/2017 - 10:10

Auto wyklepiesz, ale dziecka nie wskrzesisz! A ogrodzenie wisi na włosku!

Szkoła podstawowa na osiedlu Biegonice. Przy parkingu stoi tu płot, który oględnie mówiąc jest w opłakanym stanie. Rodzice uczniów alarmują, że w każdej chwili ogrodzenie może się zawalić. Pal licho jak spadnie na auto. Samochód zawsze można wyklepać, naprawić. Ale jak ogrodzenie runie na któreś z dzieci, dramat murowany. Kiedy w końcu ktoś go naprawi?

Wspomniana konstrukcja swoje waży i łatwo sobie wyobrazić, co mogłoby się stać gdyby runęła choćby na malucha z pierwszej klasy.

Miejscowi się niecierpliwą, bo ostatnio na szkole pojawił się okazały mural, który musiał swoje kosztować. - To jak to jest, że na mural pieniądze w miejskiej kasie się znalazły a na naprawę płotu, który woła o pomstę do nieba pieniędzy już zabrakło? To jakimi priorytetami kieruje się Urząd Miasta rozdzielając środki? – irytowali się wszyscy.

Zobacz też: Lepiej ciągle płacić za dach niż podwyższyć ogrodzenie boiska? Dewastacja na własne życzenie…

Rodzice zaalarmowali radnego Michała Kądziąłkę. Ten nie krył zaskoczenia. Z miejsca skonfrontował uwagi w magistracie. I okazało się, że na mural dyrekcja wygospodarowała środki sama. Grosza nie dołożył Urząd. Tylko co z płotem? Radny postanowił dokładnie sam obejrzeć płot. Zrobił też dokumentację zdjęciową. Uwagi rodziców potwierdziły się w stu procentach. – Płot wygląda bardzo źle. Rzeczywiście jakby spadł na dziecko mogłoby dojść do tragedii – komentuje rajca.

Dlatego na ostatniej sesji Kądziołka gorąco zaapelował o jak najszybszą interwencję i zażegnanie zagrożenia.– I dostałem bardzo dobrą wiadomość. Pan prezydent obiecał, że całe ogrodzenie zostanie naprawione w 2018 roku – dzieli się informacją z mieszkańcami w rozmowie z portalem Sądeczanin.info.

Okazuje się jednak, że dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 14 też nie zasypiała gruszek w popiele i od wielu miesięcy wnioskowała o naprawę ogrodzenia, czego dowodem jest dokumentacja, którą dyrektor SP nr 14 nadesłała dziś, 18 grudnia do naszej redakcji. I ocenia artykuł:

- Pragnę poinformować, iż przedstawione w nim informacje są manipulacją, która w niekorzystnym świetle przedstawia działania szkoły w zakresie rozwiązania problemu – twierdzi dyrektor Irmina Michałowicz – Hajduk.

- Załączone pisma są dowodem na podejmowanie przez dyrektora szeregu działań mających na celu rozwiązanie sytuacji. Poza załączonymi dokumentami dyrektor szkoły odbył kilkanaście rozmów telefonicznych i osobistych z pracownikami Wydziału Inwestycji i Remontów Urzędu Miasta Nowego Sącza – podkreśla szefowa placówki.

 - Manipulacja dotyczy także „muralu”, który jest tak naprawdę napisem zawierającym nazwę szkoły. Jest to działanie promocyjne, które w całości zostało wykonane z pieniędzy Rady Rodziców – podkreśla na zakończenie odnosząc się do uwag radnego Kądziołki.

ES  [email protected] Fot.: Michał Kądziołka







Dziękujemy za przesłanie błędu