Agropromocja 2018: Podróż do Nawojowej to przyjemność, czy udręka? [ZDJĘCIA]
Ci, którzy zdecydowali się na podróż rano wyszli na tym, chyba najlepiej. Przynajmniej nie stali w długim korku, w którym utknęli kierowcy jadący między innymi do Nawojowej nieco później. W sznurze samochodów posuwali się w żółwim tempie zarówno ci, którzy jechali na wystawę rolniczą, ale także ci, którzy jechali wczoraj i dzisiaj m.in. do Łabowej, Krynicy-Zdroju czy Muszyny. Wszyscy musieli odstać swoje. Nie było uproś. Samochody i autobusy spieszące w kierunku uzdrowisk posuwały się wolno do przodu z prędkością pięciu, a czasami dziesięciu kilometrów na godzinę. Autobusy, siłą rzeczy miały opóźnienia.
Czytaj także: Agropromocja: Wybierać, kupować i pieniędzy na rośliny nie żałować [ZDJĘCIA]
Korek zaczynał się już kilka kilometrów przed Nawojową, a kończył się w tej miejscowości, tuż przed skrętem w prawo na tereny wystawowe.
Niektórzy kierowcy rezygnowali z podróży zakorkowaną 75 i w połowie drogi zawracali.
Wracający z Agropromocji też musieli chwilę odstać, by wyjechać z terenów wystawowych (na wysokości Urzędu Gminy Nawojowa) na "krajówkę".
Większość mieszkańców Sądecczyzny właśnie w niedzielę wybrało się, by zobaczyć wystawę w Nawojowej i zrobić tam zakupy. Tłumy były nieprzebrane. Organizatorzy imprezy szacują, że od rana, aż do popołudnia przez tereny wystawowe mogło przewinąć się kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
[email protected], Fot. IM.